Spotkanie szefa polskiego rządu z szefową Komisji Europejskiej to jedno z istotniejszych wydarzeń dnia. Tylko że możemy o tym, co było tematem rozmowy Mateusza Morawieckiego z Niemką Ursulą von der Leyen jedynie pospekulować. Docierają do nas w takich przypadkach jedynie strzępki informacji, to co uda nam się "wytargać", "wydrzeć". Zawdzięczamy to wiedzy, doświadczeniu i kontaktom naszej korespondentki Katarzyny Szymańskiej-Borginon. Podobnie jest w przypadku faktów w naszym kraju. Na scenie przed kamerami ustawiają się polityczni aktorzy masowego spektaklu zwanego kampanią wyborczą. Widzimy ich twarze na pierwszym planie. Nie widać tych najważniejszych, skrytych za nimi, czy nad nimi. Skupiamy się na jednych, spektakularnych epizodach, a umykają nam inne. W tym podcaście nie usłyszycie na przykład o śmierci Kirka Douglasa, matuzalema kina, aktora, który przeżył niemal biblijne 103 lata. Żeby o nim opowiedzieć, należałoby mu poświęcić całe Podsumowanie Dnia. Krótka wzmianka to faux pas. Poszukajcie więc na stronie rmf24.pl multimedialnego raportu: "Kirk Douglas nie żyje. Był legendą światowego kina." W mojej pamięci pozostanie "Spartakusem". Jestem niewolnikiem tej postaci. Mówię "gladiator", myślę "Douglas" - z filmu Stanleya Kubricka.