"Jeżeli ktoś chce kupić sobie jeszcze w miarę tani samochód spalinowy, to myślę, że te kolejne miesiące, ewentualnie początek przyszłego roku, to już jest ten moment, kiedy trzeba to zrobić. Później po prostu źródełko zacznie nam wysychać i będzie coraz mniej tych samochodów spalinowych z tego względu, że samochody elektryczne obniżają kary, bo są przynajmniej teoretycznie bezemisyjne i jako takie są liczone. Sprzedawcom zależy na tym, żeby mieć w tej chwili jak największy udział w miksie aut elektrycznych" - mówił w rozmowie z Krzysztofem Urbaniakiem na antenie Radia RMF24 Paweł Rygas, dziennikarz motoryzacyjny, autor kanału MotoPRawda.