Od 70 do 100 tys. antyrządowych demonstrantów zebrało się na Placu Wacława w centrum Pragi. Protest pod nazwą "Republika Czeska na 1 miejscu" zorganizowali przedstawiciele głównie pozaparlamentarnych partii politycznych oraz stowarzyszeń obywatelskich. Wielu demonstrantów przyniosło czeskie flagi, niektórzy także bębny i transparenty z hasłami przeciwko Unii Europejskiej, NATO, premierowi Fiali, Zielonemu Ładowi dla Europy oraz przeciwko wspieraniu Ukrainy. Skandowano m.in. "zdejmijcie tę flagę", wskazując na flagę Ukrainy na górującym nad Placem Wacława gmachem Muzeum Narodowego. O co tak naprawdę chodzi w tych protestach? Czy to rosyjskie wpływy w Czechach? Tomasz Terlikowski rozmawiał o tym z Martinem Ehlem - dziennikarzem dziennika "Hospodarskie Noviny”.