​Rosja w obliczu poważnych braków kadrowych w armii sięga po kontrowersyjne metody rekrutacji cudzoziemców do walki na Ukrainie. Według relacji jeńców wojennych oraz danych ukraińskich i międzynarodowych organizacji Moskwa stosuje szantaż, przekupstwo i oszustwa, by pozyskać nowych żołnierzy z różnych zakątków świata. Przymusowo mobilizuje też Ukraińców z terenów okupowanych.

REKLAMA

  • Rosja rekrutuje cudzoziemców do walki na Ukrainie, stosując szantaż, przekupstwo i oszustwa.
  • Zmusza do służby w swojej armii Ukraińców z okupowanych terenów.
  • Ukraińskie służby informują o prawie 200 cudzoziemcach z 37 krajów przebywających w niewoli.
  • Według szacunków, po stronie Rosji walczyło lub walczy ponad 18 tys. obcokrajowców z 128 krajów i terytoriów.
  • Rosja kusi obietnicą obywatelstwa, wiz, wysokich zarobków i innych przywilejów, a także grozi deportacją lub więzieniem.
  • Wiele państw, m.in. Kenia, Indie, Nepal i Kuba, oficjalnie protestuje przeciwko werbowaniu ich obywateli przez Rosję.
  • Więcej ciekawych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

Rosja sięga po cudzoziemców

W obliczu narastających strat i spadającej liczby chętnych do służby w armii Rosja coraz częściej sięga po cudzoziemców, by uzupełnić braki kadrowe na froncie w Ukrainie - informuje CNN. Według danych ukraińskiego Dowództwa Koordynacyjnego ds. Postępowania z Jeńcami Wojennymi obecnie w niewoli na Ukrainie przebywa prawie 200 cudzoziemców z 37 krajów, którzy walczyli po stronie Rosji. Ich relacje wskazują na stosowanie przez Moskwę nielegalnych metod rekrutacji, takich jak szantaż, przekupstwo czy oszustwa.

Ukraińskie służby szacują, że od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji w 2022 roku, po stronie rosyjskiej walczyło lub walczy ponad 18 tys. cudzoziemców z 128 krajów i terytoriów. Liczba ta nie obejmuje tysięcy żołnierzy z Korei Północnej, którzy zostali wysłani na front w ramach umowy o współpracy wojskowej.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Są realne szanse na pokój w Ukrainie? "Rosja wybrała moment, w którym Ukraina jest najsłabsza"

Przymusowa mobilizacja Ukraińców

Rosja przymusowo zmobilizowała ponad 46 tysięcy osób z okupowanych terenów Ukrainy do służby w swojej armii - poinformowały władze Ukrainy. Z informacji przekazanych przez Dmytra Usowa wynika, że 16 procent osób przebywających w ukraińskich obozach dla jeńców wojennych to obywatele Ukrainy, z czego 6 procent to mieszkańcy Krymu.

Od 2015 roku Rosja powołuje do wojska mieszkańców anektowanego Krymu, a od 2022 roku prowadzi masową mobilizację na okupowanych terenach obwodów donieckiego i ługańskiego. Wobec ukraińskich jeńców wojennych stosowane są tortury i zastraszanie, a dzieci poddawane są propagandzie i szkoleniom wojskowym.

Protesty i reakcje państw

Rosyjskie działania spotykają się z coraz większym sprzeciwem ze strony państw, których obywatele trafili na front. Prezydent Kenii William Ruto wyraził zaniepokojenie losem młodych Kenijczyków, którzy zostali nielegalnie zrekrutowani do walki w Ukrainie. Również rząd RPA zapowiedział śledztwo w sprawie udziału swoich obywateli w wojnie po stronie Rosji.

Indie oficjalnie zwróciły się do władz rosyjskich o uwolnienie 44 swoich obywateli walczących na froncie, a Nepal wprowadził zakaz wyjazdów do Rosji i Ukrainy w celach zarobkowych po tym, jak dziesiątki Nepalczyków zostało oszukanych i zwerbowanych do rosyjskiej armii.

Kuba z kolei rozpoczęła działania przeciwko siatkom handlu ludźmi, które rekrutowały jej obywateli do walki w Ukrainie. 26 osób zostało już skazanych za udział w procederze.

Metody rekrutacji: szantaż, przekupstwo i oszustwa

Według ukraińskiego wywiadu wojskowego, Rosja stosuje trzy główne metody rekrutacji cudzoziemców: szantaż, przekupstwo i oszustwa. Kluczową rolę odgrywają tu obietnice uzyskania rosyjskiego obywatelstwa, wiz czy pozwoleń na pobyt, a także groźby deportacji lub więzienia.

Migranci z krajów Azji Środkowej, takich jak Uzbekistan, Tadżykistan czy Kirgistan, często są zmuszani do służby wojskowej pod groźbą utraty prawa pobytu lub obywatelstwa. Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał nawet ustawę umożliwiającą pozbawienie obywatelstwa naturalizowanych obywateli, którzy nie zarejestrują się do służby wojskowej.

Wielu cudzoziemców trafia do Rosji pod pretekstem pracy - na przykład w budownictwie, magazynach czy jako kierowcy - a następnie zostaje zmuszonych do podpisania kontraktu wojskowego, często bez zrozumienia jego treści i bez tłumaczenia na ojczysty język.

Reklamy i obietnice dla rekrutów

Rosja prowadzi intensywną kampanię rekrutacyjną skierowaną do cudzoziemców. Według analizy grupy badawczej OpenMinds, liczba reklam promujących służbę wojskową dla obcokrajowców wzrosła ponad siedmiokrotnie od lata 2025 roku. Co trzeci post na rosyjskim portalu społecznościowym VKontakte dotyczy obecnie rekrutacji cudzoziemców.

Reklamy obiecują wysokie zarobki (nawet 2000-2500 dolarów miesięcznie), szybkie uzyskanie rosyjskiej wizy i obywatelstwa, bezpłatną opiekę zdrowotną, a nawet edukację po zakończeniu służby. W przekazach skierowanych do różnych grup etnicznych i językowych podkreślane są inne korzyści - od finansowych po społeczne.

Tragiczne losy jeńców i rosnąca liczba ofiar

Jeńcy wojenni schwytani przez Ukrainę relacjonują, że ich szkolenie bojowe trwało zaledwie tydzień lub dwa, po czym byli wysyłani na front, często do najbardziej niebezpiecznych oddziałów szturmowych. Wielu z nich nie rozumiało podpisywanych kontraktów i nie miało świadomości, na co się decyduje.

Straty wśród cudzoziemców walczących po stronie Rosji są ogromne. Według szacunków ukraińskich, spośród ponad 18 tys. zidentyfikowanych obcokrajowców, co najmniej 3388 zginęło na froncie.

Ukraińska odpowiedź i próby ratowania cudzoziemców

W odpowiedzi na skalę zjawiska, Ukraina uruchomiła specjalny program skierowany do cudzoziemców walczących po stronie Rosji, oferując im bezpieczne schronienie i status jeńca wojennego w przypadku kapitulacji. Strony internetowe programu dostępne są w kilku językach, by ułatwić kontakt i pomoc.