Premier Polski sprzeciwia się spotkaniu przedstawicieli Rosji i Ukrainy w Budapeszcie. Informacje o tym, że administracja USA planuje zorganizowanie trójstronnego spotkania właśnie w stolicy Węgier, przekazał serwis Politico. Donald Tusk wyraził przekonanie, że pomysł nie należy do najlepszych, bo już raz, bez powodzenia, zdecydowano o losach Ukrainy właśnie w Budapeszcie.
"Budapeszt? Może nie wszyscy to pamiętają, ale już w 1994 roku Ukraina otrzymała zapewnienia o integralności terytorialnej od USA, Rosji i Wielkiej Brytanii. W Budapeszcie. Może jestem przesądny, ale tym razem spróbowałbym znaleźć inne miejsce" - napisał Donald Tusk na platformie X.
Budapest? Not everyone may remember this, but in 1994 Ukraine already got assurances of territorial integrity from the US, Russia and the UK. In Budapest. Maybe Im superstitious, but this time I would try to find another place.
donaldtuskAugust 20, 2025
Biały Dom rozważa zorganizowanie rozmów pokojowych w Budapeszcie z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz prezydenta Rosji Władimira Putina - informuje portal Politico, powołując się na źródła zbliżone do amerykańskiej administracji.
Według doniesień Politico Budapeszt jest brany pod uwagę jako neutralne miejsce spotkania, które mogłoby ułatwić dialog pomiędzy stronami konfliktu. Wybór stolicy Węgier nie jest przypadkowy - kraj ten utrzymuje przyjazne relacje z Rosją, mniej przyjazne z Ukrainą, a premier Viktor Orban uznawany jest za sojusznika Donalda Trumpa w Europie.
Jak podkreślają źródła Politico, rozmowy pokojowe są na bardzo wczesnym etapie planowania, a szanse na ich powodzenie pozostają niepewne. Część europejskich sojuszników USA wyraża sceptycyzm wobec możliwości osiągnięcia trwałego porozumienia, jednak popiera samą ideę podjęcia dialogu. Równolegle trwają przygotowania do spotkań na niższym szczeblu, które mają przygotować grunt pod ewentualny szczyt.
W przestrzeni publicznej padały propozycje różnych lokalizacji spotkania Putin-Zełenski. Emmanuel Macron np. wspominał o Genewie, a wielu polityków i ekspertów wskazywało na Turcję jako naturalnie neutralny grunt do rozmów. Sam Władimir Putin proponował Moskwę, ale nikt tej propozycji nie wziął na poważnie, a Wołodymyr Zełenski odrzucił ją od razu. Wiele wskazuje jednak na to, że Amerykanie są zdecydowani na Budapeszt, co postawiłoby ukraińską delegację w niezręcznej sytuacji.
Słowa Tuska odnoszą się do podpisania memorandum budapesztańskiego 5 grudnia 1994 roku. W stolicy Węgier Rosja, Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania zgodziły się zagwarantować Ukrainie bezpieczeństwo i integralność terytorialną w zamian za zrzeczenie się przez nią arsenału jądrowego, który odziedziczyła po rozpadzie Związku Radzieckiego.
Dodatkowo sygnatariusze zadeklarowali, że nie będą stosować wobec Ukrainy nacisków gospodarczych oraz zobowiązali się do zwrócenia się do Rady Bezpieczeństwa ONZ w przypadku, gdyby Ukraina stała się ofiarą agresji z użyciem broni jądrowej lub groźby takiej agresji.
Po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku oraz rozpoczęciu pełnoskalowej agresji na Ukrainę w 2022 roku Ukraińcy i znaczna część społeczności międzynarodowej uznali, że Rosja złamała postanowienia memorandum podpisanego w Budapeszcie. Gwarancje bezpieczeństwa, podobnie jak bywało to wcześniej w historii świata, okazały się całkowicie nieskuteczne.