Odzyskaliśmy 15 dzieci z terytoriów okupowanych przez Rosję - poinformował ukraiński rzecznik praw człowieka (ombudsman) Dmytro Łubinec. Władze Ukrainy mają dane dotyczące ponad 16 tys. uprowadzonych przez Rosjan dzieci, z których do tej pory udało się odzyskać zaledwie 308.

REKLAMA

Ukrainie udało się odzyskać 15 ukraińskich dzieci wraz z ich mamami i prawnymi przedstawicielami! Są to dzieci z miast w obwodzie charkowskim i chersońskim, które były okupowane jeszcze na początku wojny na pełną skalę - przekazał Łubinec na Telegramie.

Ombudsman zapewnił, że władze robią wszystko, by Ukraińcy, którzy poszukują swoich bliskich, mogli ich odnaleźć. Według danych Narodowego Biura Informacyjnego do dziś na terytorium Ukrainy powróciło 308 dzieci - napisał.

Rosjanie przyznają się do setek tysięcy deportacji

Ponad 16 tys. ukraińskich dzieci, które uprowadziły siły rosyjskie, to dane oficjalne i udokumentowane. Rzeczniczka praw dziecka Ukrainy Daria Herasymczuk mówiła w niedawnym wywiadzie dla PAP, że strona rosyjska przyznaje się do "ewakuacji" ponad 700 tys. dzieci z jej kraju.

Mówimy (...) nie o tysiącach, lecz setkach tysięcy porwanych dzieci. Strona rosyjska podaje liczbę 738 tysięcy rzekomo ewakuowanych dzieci, ale wszyscy doskonale rozumieją, że nie jest to żadna ewakuacja, a właśnie przymusowe wywiezienie, deportacja - podkreślała.

Rosyjska rzeczniczka praw dziecka odgrywa wyjątkowo perfidną rolę

Rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Biełowa odgrywa podczas inwazji Rosji na Ukrainę wyjątkowo perfidną rolę - pisze portal niemieckiego tygodnika "Spiegel". Wobec kobiety Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał w piątek nakaz aresztowania, oskarżana jest o te same zbrodnie wojenne co Władimir Putin.

"Jako samozwańcza ‘wybawczyni’ ukraińskich dzieci najprawdopodobniej organizowała ich deportacje i uprowadzenia z terenów okupowanych" - podkreśla "Spiegel". Dzieciom, które straciły rodziców lub zostały rozdzielone z matkami w obozach, nadawane są nowe imiona, następnie trafiają one do adopcji przez rosyjskie rodziny.

"Przesiedlenia są zgodne z ‘deukrainizacją’, której domaga się Putin. Lwowa-Biełowa zajmuje się tym rusyfikacyjnym projektem, a swoje ‘sukcesy’ prezentuje na Telegramie" - dodaje "Spiegel".

Asymilacja dzieci uprowadzonych z Ukrainy odbywa się w "ośrodkach reedukacji i rehabilitacji psychologicznej" w Moskwie, Rostowie i Tuapse - mieście na północno-wschodnim wybrzeżu Morza Czarnego. "Dzieci, które uczęszczają do tych ośrodków, otrzymują zarówno ‘opiekę’, jak i ‘codzienną naukę języka rosyjskiego i historii’" - chwaliła się Lwowa-Biełowa na Telegramie.

Eksperci zarzucają Lwowej-Biełowej udział w zbrodniach przeciwko ludzkości i ludobójstwie, "bo jeśli siłą zmienia się tożsamość dzieci, a setki tysięcy dzieci zostały już deportowane z Ukrainy do Rosji, to jest to nic innego jak, ludobójstwo" - wskazuje "Spiegel".

Lwowa-Biełowa jest matką pięciorga dzieci. Wraz z mężem, duchownym prawosławnym, adoptowała pięcioro kolejnych, ponadto jest opiekunem prawnym trzynaściorga niepełnosprawnych dzieci.

"Ze swoją wielodzietną rodziną, gorliwością religijną i zaangażowaniem w działalność charytatywną, kreująca się na supermatkę jest idealnym wzorcem w duchu Putina i Cerkwi prawosławnej. Dzięki wojnie w Ukrainie ta była nauczycielka gry na gitarze znalazła się w centrum uwagi" - podsumowuje "Spiegel" i przypomina, że już od jesieni 2022 roku Unia Europejska, USA, Kanada, Australia i Wielka Brytania zarzucały jej udział w przymusowym przekazywaniu do adopcji ukraińskich dzieci, w wyniku czego trafiła na listę osób objętych sankcjami.

Międzynarodowy Trybunał Karny wydał 17 marca nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy by sądzić, że Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne, polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. Tego samego dnia MTK wydał także nakaz aresztowania Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.