Polska przegrała przed europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w sprawie zasad dyscyplinarnych obowiązujących sędziów. TSUE orzekł, że Polska uchybiła zobowiązaniom państwa członkowskiego Unii, dopuszczając, by treść wydawanych orzeczeń mogła być traktowana jako przewinienie dyscyplinarne.

REKLAMA

System odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii - ogłosił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). To orzeczenie w sprawie skargi Komisji Europejskiej dotyczącej wprowadzonego w Polsce nowego modelu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów.

I tyle. pic.twitter.com/UOspBZxDUx

TomaszSkoryJuly 15, 2021

Wyrok, ogłoszony przez sędziego Trybunału Marka Safjana wymienia kilka uchybień, jakich dopuściła się w sprawach dyscyplinarnych sędziów Polska. We wszystkich TSUE przyznał rację skarżącej Polskę Komisji Europejskiej.

"Z uwagi na całościowy kontekst refom, którym niedawno został poddany polski wymiar sprawiedliwości, a w który wpisuje się ustanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, oraz z powodu całokształtu okoliczności towarzyszących utworzeniu tej nowej izby, izba ta nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej" - ogłosił Trybunał.

Innymi słowy, jak tłumaczy korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska - Borginon, Izba Dyscyplinarna jest upolityczniona, nie jest niezależnym sądem, czego wymaga unijne prawo.

Trybunał zwrócił uwagę na kwestię zasadniczą, czyli samo ukształtowanie Izby Dyscyplinarnej, na proces powołania sędziów tego sądu. Jest on zależny od Krajowej Rady Sądownictwa, której - jak się wyraził TSUE - niezależność może wzbudzać uzasadnione wątpliwości. Tak więc sam sposób powołania Izby Dyscyplinarnej narusza prawo UE.

Dodatkowo unijny organ stwierdził, że polscy sędziowie krajowi są narażeni na postępowania dyscyplinarne z tego powodu, że zdecydowali się zwrócić do TSUE z pytaniem prejudycjalnym, co narusza Traktaty UE.

Po prostu Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest nielegalna z punktu widzenia unijnego prawa. Innymi słowy taki sąd, jak Izba Dyscyplinarna nie może w Polsce funkcjonować. Skutki tego w skali państwa są takie, że Polska musi niezwłocznie dostosować wszystkie ustawy dotyczące Izby Dyscyplinarnej do unijnych norm. Może to zrobić np. wracając do systemu dyscyplinującego sędziów, który obowiązywał przed przyjęciem zakwestionowanych przez TSUE przepisów, czyli do sytuacji sprzed reformy sądowniczej.

Od dzisiejszego wyroku nie ma odwołania. Jeżeli Polska nie zmieni swoich ustaw i nie dostosuje do unijnego prawa, to KE będzie mogła wnioskować o kary finansowe.

To daleko idące twierdzenia, które, jeśli mają być poważnie traktowane, wymagają bardzo mocnych dowodów prawdziwości - powiedział ocenił rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski, odnosząc się do uzasadnienia wyroku TSUE ws. systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce.

Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego

Wczoraj Trybunał Konstytucyjny z Julią Przyłębską na czele zajął się zastrzeżeniami Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do postanowienia TSUE o zawieszeniu jej działania.

Przypomnijmy, w kwietniu ubiegłego roku unijny Trybunał nakazał Polsce zawieszenie przepisów, pozwalających na działanie Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.

Było to postanowienie tymczasowe, wydane w związku ze skargą Komisji Europejskiej z października 2019, w której KE argumentowała, że nowy polski system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej: w jej skład wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, a tę powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym.

Izba Dyscyplinarna do postanowienia TSUE się nie zastosowała: pracuje nadal.

Wczoraj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów krajowych odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Decyzję o zastosowaniu środków tymczasowych podjęła wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta.

Postanowienia oznacza nakaz całkowitego zamrożenia Izby Dyscyplinarnej SN aż do wyroku kończącego właściwe postępowanie. Chodzi zwłaszcza o zawieszenie działania Izby w sprawach dotyczących sędziów, a więc przepisów, które pozwalają Izbie orzekać w kwestii zezwolenia na pociągnięcie sędziów do odpowiedzialności karnej lub na ich tymczasowe aresztowanie. Dotyczy to np. odebrania immunitetów sędziemu Igorowi Tulei czy sędzi Beacie Morawiec.

Trybunał Konstytucyjny podważa uprawnienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Wczoraj także, już po decyzji TSUE Trybunał Konstytucyjny - po ponad pięciu godzinach obrad - ogłosił wyrok w sprawie wykonywania tzw. środków tymczasowych unijnego trybunału, które dotyczą funkcjonowania sądownictwa w Polsce. Zdecydowano, że nakładane przez unijny trybunał sprawiedliwości tymczasowe zabezpieczenia są niezgodne z polską ustawą zasadniczą.

Wyrok oznacza, że Polska - według sędziów - nie musi respektować decyzji europejskiego Trybunału, który w ramach zabezpieczenia przed ostatecznym wyrokiem może wstrzymać obowiązywanie przepisów.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.