Co najmniej kilka osób zostało rannych w wyniku czwartkowego ostrzału jedynego katolickiego kościoła w Strefie Gazy. Izraelska armia przyznała, że atak był wynikiem błędu. Oburzenie wyraziła premierka Włoch Giorgia Meloni.
W czwartek rano doszło do ostrzału kościoła pod wezwaniem Świętej Rodziny - jedynej katolickiej świątyni w Strefie Gazy. Jak poinformował łaciński Patriarchat Jerozolimy, rannych zostało co najmniej kilka osób, w tym proboszcz parafii, ksiądz Gabriele Romanelli. Budynek kościoła również ucierpiał w wyniku ataku.
Wcześniejsze doniesienia o śmierci co najmniej dwóch osób nie zostały potwierdzone.
Według agencji Ansa, powołującej się na źródła zbliżone do łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy, izraelskie siły zbrojne przyznały, że ostrzał kościoła był wynikiem "błędu".
Szefowa rządu Włoch Giorgia Meloni stanowczo potępiła atak. Działania armii Izraela prowadzące do takich skutków są "nie do przyjęcia". Nic nie usprawiedliwia takiej postawy - podkreśliła Meloni.
W środę rano izraelskie siły kontynuowały ataki na cele w Strefie Gazy, m.in. z powietrza. Według agencji Ansa, w wyniku tych działań zginęło lub zostało rannych co najmniej kilkadziesiąt osób. Miejscowe służby medyczne informują, że w środowych atakach zginęły co najmniej 54 osoby, w tym 14 dzieci.
Wojna w Strefie Gazy trwa od jesieni 2023 roku, kiedy palestyński Hamas zaatakował południowy Izrael, zabijając około 1200 osób i uprowadzając 251. W wyniku konfliktu enklawa pogrążona jest w głębokim kryzysie humanitarnym. Śmierć w enklawie poniosło już ponad 58,5 tys. osób, w większości kobiet i dzieci. Rannych zostało ponad 139 tys. Palestyńczyków.
Organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International, uważają, że dane te są mocno zaniżone.