Po rosyjskim ataku rakietowym na Sumy w północno-wschodniej Ukrainie zginęło 32 osób, w tym dwoje dzieci. To wstępne dane, tragiczny bilans może być większy. Do ataku na centrum miasta doszło, gdy ludzie szli do cerkwi lub wracali z nabożeństw Niedzieli Palmowej.
- W miasto Sumy uderzyły dwie rosyjskie rakiety. Ponad 30 osób zginęło, wiele budynków jest zniszczonych.
- Do ataku doszło, gdy ludzie szli do cerkwi lub wracali z nabożeństw Niedzieli Palmowej.
- "Potrzebujemy silnej reakcji ze strony świata" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Wołodymyr Zełenski.
- MSZ Ukrainy zwrócił się do partnerów o dostarczenie systemów obrony powietrznej.
"W tym jasnym dniu Niedzieli Palmowej nasza społeczność została dotknięta przez straszną tragedię. Wróg dokonał uderzenia rakietowego w cywilnych mieszkańców" - napisał rano na Telegramie pełniący obowiązki mera Sum, Artem Kobzar.
Liczba ofiar śmiertelnych z każdą minutą zrosła. Władze Ukrainy po godz. 13 czasu polskiego poinformowały o 32 zabitych wskutek rosyjskiego ataku. Wśród nich jest dwoje dzieci.
Szef MSZ Ukrainy Ihor Kłymenko podał, że 84 osoby zostały ranne, w tym 9 dzieci.
Atak na Sumy - miasto w północno-zachodniej Ukrainie - nastąpił ok. godz. 10.15 czasu lokalnego (9.15 w Polsce).
Zaatakowana została centralna część Sum. W sieci pojawiło się nagranie pokazujące moment, w którym rakieta uderza w centrum miasta.
BREAKING: The moment a ballistic missile hit the center of SumyPreliminary reports suggest it hit a trolleybus. pic.twitter.com/4c0sn3vlJe
nexta_tvApril 13, 2025
Szef kancelarii prezydenckiej Andrij Jermak opublikował nagranie, wykonane tuż po uderzeniu. Widać na nim leżące na ziemi ciała, płonące samochody i rozbite budynki.
Na innych nagraniach widoczny jest m.in. rozbity trolejbus i ludzi, którzy klęczą przy przykrytych zwłokach.
Na miasto spadły dwie rakiety balistyczne.
Do ataku doszło, gdy ludzie szli do cerkwi lub wracali z nabożeństw Niedzieli Palmowej (ukr. Werbna Nedila), którą w tym roku Kościół prawosławny obchodzi w tym samym czasie, co katolicki.
Andrij Jermak poinformował, że rakiety były wyposażone w pociski kasetowe. Rakiety z amunicją kasetową to coś, co Rosjanie robią, aby zabić jak najwięcej cywilów. Atak na miasto Sumy jest celowym atakiem na ludność cywilną - oświadczył.
Russian missile strike on Sumy today.The missile hit the center of the city. Local authorities report that many people are dead and injured.The morning of the Sunday before Easter is a time when many Ukrainians go to church. And Russia chose this time for its strike. pic.twitter.com/A3sMAcOeMa
Gerashchenko_enApril 13, 2025
Ukraińcy ginęli i odnosili rany na środku ulicy, w samochodach, w pojazdach komunikacji miejskiej i we własnych domach. Jak pisze Ukraińska Prawda, "to świadome niszczenie ludności cywilnej podczas ważnego święta kościelnego".
Od pierwszych minut na miejsca zniszczeń przybyli ratownicy i policja. Służby ograniczyły dostęp do dotkniętego obszaru, żeby służby ratunkowe mogły szybko działać, bo każda minuta jest ważna dla życia rannych.
W Sumach uruchomiono punkt, który przyjmuje zgłoszenia i udziela pomocy ofiarom. Z poszkodowanymi pracują psychologowie Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych oraz policja.
Śledczy, specjaliści medycyny sądowej w miejscach uderzeń zbierają dowody, dokumentując brutalną zbrodnię wojenną Federacji Rosyjskiej na ludności cywilnej.
Atak na Sumy skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
"Straszny atak rosyjskich rakiet balistycznych na Sumy. Pociski wroga uderzają w zwykłą ulicę miasta, w zwykłe życie: domy, instytucje oświatowe, samochody na ulicy... I to w dniu, w którym ludzie idą do kościoła: w Niedzielę Palmową (...)" - napisał prezydent Zełenski w mediach społecznościowych.
"Potrzebujemy silnej reakcji ze strony świata. Stany Zjednoczone, Europa, wszyscy na świecie, którzy chcą zakończenia tej wojny i zabijania. Rosja chce dokładnie takiego terroru i przeciąga tę wojnę. Bez nacisku na agresora pokój jest niemożliwy" - podkreślił Zełenski.
Andrij Kowalenko, urzędnik ds. bezpieczeństwa, który kieruje ukraińskim Centrum Zwalczania Dezinformacji, podkreślił, że atak nastąpił po wizycie wysłannika USA Steve'a Witkoffa w Moskwie.
"Rosja buduje całą tę tak zwaną dyplomację... wokół ataków na cywilów" - napisał na Telegramie.
Po ataku na Sumy minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha po raz kolejny zwrócił się do partnerów o dostarczenie systemów obrony powietrznej.
"Przekazaliśmy szczegółowe informacje o tej zbrodni wojennej naszym partnerom i instytucjom międzynarodowym. Wzywamy wszystkie stolice i centrale (organizacji międzynarodowych) do zdecydowanej reakcji. Już drugi miesiąc z rzędu Rosja odmawia przyjęcia amerykańskiej propozycji całkowitego zawieszenia broni, którą Ukraina bezwarunkowo zaakceptowała 11 marca. Zamiast tego Rosja nasila swój terror" - powiedział, cytowany na stronie swego resortu.
"Wzywamy naszych partnerów do przekazania Ukrainie dodatkowego sprzętu obrony powietrznej i zwiększenia nacisków na Moskwę. Siła jest jedynym językiem, który oni (Rosjanie) rozumieją i jedynym sposobem na położenie kresu temu przerażającemu terrorowi" - podkreślił Sybiha.
Atak na Sumy jest drugim w tym miesiącu zmasowanym atakiem Rosji na cywilów w Ukrainie. 4 kwietnia okupacyjne wojska Moskwy rakietą balistyczną zabiły 19 osób, w tym dziewięcioro dzieci w Krzywym Rogu, w centrum kraju. 20. ofiara tego ataku zmarła w szpitalu.