Decyzję dotyczącą funkcjonowania cmentarzy w dniu 1 listopada zostawiamy na przyszły tydzień, będziemy widzieli wówczas jak wygląda krzywa przyrostu zakażeń i wtedy decyzja o ewentualnych ograniczeniach zostanie ostatecznie podjęta - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zastrzegł, że na tę chwilę cmentarze pozostają otwarte, ale zaapelował jednocześnie, żeby 1 listopada zostać w domach.

REKLAMA

Badania laboratoryjne potwierdziły w piątek zakażenie koronawirusem u kolejnych 13 632 osób, zmarły 153 osoby. To najwięcej dziennych zakażeń od początku epidemii.

Rząd wprowadził kolejne restrykcje i obostrzenia, które mają doprowadzić do wyhamowania przyrostu zakażeń koronawirusem w Polsce. Jak przewiduje Ministerstwo Zdrowia, w najbliższych dniach należy się spodziewać, że każdej doby przybędzie zakażeń na poziomie 15 tysięcy. Jeśli epidemia koronawirusa nie zwolni, w kolejnych tygodniach może to być 20-25 tys. chorych więcej każdego dnia. To z kolei może w konsekwencji doprowadzić do zapaści służby zdrowia.

Aktualną sytuację epidemiczną w kraju i na świecie przedstawiamy w naszym raporcie dnia. Informacje w nim są aktualizowane na bieżąco.

W związku ze zbliżającym świętem Wszystkich Świętych oraz Dniem Zadusznym, mimo ogłoszonych przez rząd rygorystycznych ograniczeń, cmentarze pozostają otwarte.

Jednocześnie premier Mateusz Morawiecki zaapelowal, żeby 1 listopada zostać w domach.

Zastrzegł także, że decyzja dotyczącą ewentualnych ograniczeń i zasad na cmentarzach zostanie ostatecznie podjęta w przyszłym tygodniu.

Jeśli można prosić, to zachęcam do odwiedzenia grobów bliskich parę dni wcześniej, kilka dni później. Zostawić to na kilka tygodni później - powiedział premier.

Według niego, najważniejsze jest, by nie było wielkich zgromadzeń ludzi w jednym miejscu, przy wejściach na cmentarze, w punktach zakupu zniczy lub kwiatów.

To są miejsca, w których może dochodzić do zakażeń. I naprawdę gorąco apelujemy do wszystkich, żeby w dniu 1 listopada zostali w domach, bo duże zgromadzenie, duże skupiska ludzi mogą doprowadzić do dużego przyrostu zakażeń - powiedział.