We Lwowie zastrzelony został były przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej (parlamentu) Andrij Parubij. Informację potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski. Sprawca miał podjechać do swojej ofiary na elektrycznym rowerze, przebrany w strój kuriera popularnej firmy dostarczającej jedzenie.
Policja obwodu lwowskiego przekazała w sobotę, że około południa czasu ukraińskiego otrzymała informację o strzelaninie w jednej z dzielnic miasta.
Na miejscu znaleziono ciało ciężko rannego mężczyzny, który nie dawał oznak życia. Okazało się, że to Andrij Parubij - były szef rady najwyższej Ukrainy, a obecnie działacz społeczny i polityczny.
Policja na razie nie ujawnia więcej szczegółów, wiadomo tylko, że ruszyła obława na sprawcę.
Na miejscu zabójstwa byłego przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy zabezpieczono siedem łusek po nabojach - przekazują ukraińskie media, powołując się na informacje śledczych.
Do zbrodni doszło na spokojnej, bocznej ulicy między blokami mieszkalnymi. Sprawca - jak informują media - miał podjechać do swojej ofiary na elektrycznym rowerze, przebrany w strój kuriera popularnej firmy dostarczającej jedzenie. Na głowie miał kask motocyklowy. Następnie oddał kilka strzałów, po czym odjechał.
Miejsce, w którym zginął polityk, jest odgrodzone policyjną taśmą. Na miejscu trwają dokładne oględziny i zabezpieczanie ewentualnych śladów. We Lwowie ogłoszono operację pod kryptonimem "Syrena", w ramach której w poszukiwanie sprawcy zaangażowano wszystkie służby.
Informację o śmierci Parubija potwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski.
"Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko oraz prokurator generalny Rusłan Krawczenko właśnie poinformowali o pierwszych znanych okolicznościach makabrycznego zabójstwa we Lwowie. Zginął Andrij Parubij. Składam wyrazy współczucia rodzinie i bliskim" - napisał Zełenski w komunikatorze Telegram.
"Wszystkie niezbędne siły i środki zostały zaangażowane w śledztwo i poszukiwanie sprawcy" - dodał prezydent.
Wcześniej o śmierci Parubija poinformowały media. Wiadomość potwierdził następnie szef lwowskiej administracji obwodowej Maksym Kozycki.
"W obwodzie lwowskim poszukiwany jest człowiek, który zastrzelił byłego przewodniczącego Rady Najwyższej Andrija Parubija. Zaangażowane są wszystkie służby" - poinformował Kozycki.
Według jego relacji Parubij zmarł przed przyjazdem karetki pogotowia.
"Straszna wiadomość dla Lwowa o zabójstwie Andrija Parubija. Składam szczere kondolencje rodzinie i bliskim. Dziś najważniejsze jest, aby organy ścigania znalazły sprawcę i ustaliły wszystkie okoliczności. To kwestia bezpieczeństwa w kraju objętym wojną, gdzie, jak widać, nie ma miejsc całkowicie bezpiecznych" - napisał mer Lwowa Andrij Sadowy w komunikatorze Telegram.
Mer Lwowa zwrócił się do dziennikarzy i poprosił o wyrozumiałość i powstrzymanie się od dodatkowych komentarzy. "Obecnie mają działać i wypowiadać się wyłącznie organy ścigania. Wieczna pamięć Andrijowi" - przekazał.
"Wieczny odpoczynek, Andriju Wołodymyrowyczu. Zawsze pozostawałeś patriotą Ukrainy i wniosłeś wielki wkład w budowę naszego państwa. Moje najszczersze kondolencje dla rodziny i bliskich" - napisała na platformie X premier Ukrainy Julia Swyrydenko.
"To głęboka strata dla kraju. Musimy jak najszybciej ustalić okoliczności śmierci i ukarać wszystkich winnych" - podkreśliła Swyrydenko.