Nie żyją dwaj Brytyjczycy uważani za zaginionych w Ukrainie. 28 letni Chris Parry i 47 letni Andrew Bagshaw nieśli pomoc humanitarną w okolicach Sołedaru. Byli wolontariuszami.

REKLAMA

Samochód Brytyjczyków został ostrzelany podczas próby ewakuacji starszej osoby z miasta na wschodzie kraju, gdzie przez wiele tygodni trwały zacięte walki wojsk ukraińskich i rosyjskich.

Chris Parry was working as a running coach in Cheltenham. Now he's racing into recently liberated villages in eastern Ukraine and rescuing injured people.War in Ukraine latest: https://t.co/p2sxG1gbVU pic.twitter.com/0dubd3k5bF

SkyNewsNovember 19, 2022

Rodzina Chrisa Parry'ego wydała komunikat, w którym oddała hołd bezinteresownej determinacji Brytyjczyka w niesieniu pomocy potrzebującym.

Krewni Andrew Bagshawa wezwali cywilizowane kraje do uczynienia wszystkiego, co w ich mocy, by "zatrzymać niemoralną wojnę" i wesprzeć Ukrainę w walce z agresorem.

Chris Parry udzielił przed śmiercią wywiadu telewizji SKY News, opisując w nim warunki, w jakich niósł pomoc Ukraińcom.

Bagshaw przyjechał do Ukrainy z Nowej Zelandii. Posiadał podwójne brytyjskie i nowozelandzkie obywatelstwo. Jego matka oskarżyła Rosję o ludobójstwo. To niemoralne, co tam się dzieje - powiedziała.

Its one of the most dangerous jobs you can do in the world right now"Journalist Arnaud de Decker was one of the last to interview Chris Parry and Andrew Bagshaw, who were killed attempting to rescue people from the Ukrainian frontline.https://t.co/YmItmXq2Up

BBCr4todayJanuary 25, 2023

Oboje z mężem usiłowali odwieść syna od pomysłu wyjazdu do Ukrainy, ale bezskutecznie. Ostatnie informacje o miejscu pobytu Brytyjczyków pochodziły z 6 stycznia. Byli w drodze z Kramatorska do Sołedaru.