Zakażony ołowiem ryż nie trafił do polskich sklepów - ustalił reporter RMF FM Kuba Kaługa. Badania Sanepidu w jednej z trójmiejskich firm, która sprowadzała produkt do Polski nie wykazały żadnych nieprawidłowości.

Inspektorzy z Trójmiasta ostatni raz skontrolowali firmę 18 kwietnia. Próbki ryżu pochodzącego z Argentyny, Kambodży i Grecji badano pod kątem zanieczyszczenia ołowiem, a także kadmem - czyli kolejnym metalem. Wyniki badań z 7 maja wyraźnie pokazują, że w ryżu nie stwierdzono obecności substancji szkodliwych dla zdrowia. Jak ustalił Sanepid, partia ryżu, w której wykryto ołów trafiła nie tylko do Czech, ale również na Słowację.

Czeska sieć handlowa wycofa ze sprzedaży ryż. Produkt ma za dużo ołowiu

W poniedziałek Czeska Państwowa Inspekcja Rolniczo-Żywnościowa poinformowała, że sieć handlowa Lidl w Czechach musi wycofać ze sprzedaży ryż kupowany od polskiej firmy. Powodem była nadmierna zawartość ołowiu.

Według czeskiej inspekcji w pakowanym w Polsce ryżu normy dotyczące zawartości ołowiu przekroczone zostały 2,5-krotnie. W pobranej próbce analizy stwierdziły 0,51 miligramów ołowiu w kilogramie ryżu, dlatego też produkt został uznany za niezdatny do spożycia - powiedział rzecznik inspekcji rolniczo-żywnościowej Pavel Koprziva. Czeski Lidl już wstrzymał sprzedaż 400-gramowych opakowań ryżu firmy ROL-RYŻ z Gdyni. Zapowiedział też, że zwróci klientom pieniądze.

Wycofywanie z czeskiego rynku ryżu dostarczonego tam przez gdyńską firmę potwierdził w poniedziałek dyrektor handlowy firmy ROL-RYŻ Bartosz Miller. Jak poinformował, spółka, w ramach działań prewencyjnych, wycofuje z czeskiego rynku 15-20 tysięcy opakowań ryżu.

Polska żywność znalazła się na cenzurowanym w Czechach po wybuchu tak zwanej afery solnej. Tamtejsze ministerstwo rolnictwa zażądało od polskich władz listy firm, które w produkcji żywności wykorzystywały sól przemysłową.

Polska jest największym dostawcą żywności na czeski rynek. Wartość polskiego eksportu produktów spożywczych sięga około 800 milionów euro rocznie.