Trzydzieści pięć punktów - tyle dzieli Adama Małysza od trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich. Straty do Andreasa Koflera polski skoczek spróbuje odrobić w Planicy. Pierwszy konkurs indywidualny już dzisiaj po południu. Przyjechałem tutaj walczyć i wskoczyć na podium w klasyfikacji generalnej. Wiem, że Andreas jest w bardzo dobrej formie, ale nie zamierzam odpuszczać - obiecał Małysz.

Pogoda w Słowenii nie rozpieszcza skoczków. Podczas wczorajszych kwalifikacji padał deszcz, a aura była bardziej wiosenna niż zimowa. Wolę, żeby tak było, niż gdyby miał sypać śnieg. Nie jest tak źle, nie wieje i skocznia jest w miarę dobrze przygotowana. Trochę było problemów z rozbiegiem, ale generalnie jest ok - mówił Małysz.

Oprócz niego na Letalnicy wystąpi czterech Polaków - Kamil Stoch, Piotr Żyła, Stefan Hula i Tomasz Byrt. W kwalifikacjach najlepiej spisał się ten ostatni. Nie ukrywam, że trochę się bałem, ale na przełamanie miałem skok treningowy i okazało się, że nie jest tak strasznie. Dlatego mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się złamać granicę 200 metrów - podsumował swój wczorajszy występ.

Tworzymy specjalny album: Małysz w obiektywie kibiców