Ciało 24-letniego Syryjczyka znaleziono w okolicach granicy z Białorusią. Prokuratura bada okoliczności jego śmierci. Mężczyzna miał przy sobie jedzenie i nieoznaczone leki.

Zwłoki mężczyzny zauważyli policjanci ze śmigłowca patrolującego przygraniczną strefę. Leżały na polu w okolicach miejscowości Klimówka, niedaleko Kuźnicy Białostockiej.

Po dotarciu na miejsce w rzeczach mężczyzny znaleziono dokumenty. Okazało się, że to 24-letni obywatel Syrii. Wynika z nich, że od połowy września przebywał na Białorusi.

Prokuratura Rejonowa w Sokółce wszczęła już śledztwo w tej sprawie. Przeprowadzono sekcję zwłok, która nie dała jednoznacznej odpowiedzi co do przyczyn i okoliczności zgonu mężczyzny. Potrzebne będę jeszcze szczegółowe ekspertyzy i badania toksykologiczne. Wiadomo, że śmierć mężczyzny mogła nastąpić już jakiś czas temu. 

Jak dowiedział się reporter RMF FM, przy 24-latku znaleziono nieoznaczone medykamenty. Trzeba wyjaśnić, czy to leki, które przyjmował, czy może jakaś inna substancja. Biegli będą też musieli sprawdzić, czy mężczyzna leczył się na jakieś choroby. 

Według ustaleń RMF FM, w plecaku Syryjczyka znaleziono żywność - m.in. batony, daktyle i wodę - co może świadczyć o tym, że przyczyną śmierci nie był brak jedzenia.

Migranci z Białorusi przez Polskę próbują się przedostać do Niemiec

Od początku roku straż graniczna udaremniła 18,3 tysięcy prób nielegalnego sforsowania granicy polsko-białoruskiej, z czego ponad 6 tys. miało miejsce w październiku.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy.

Migranci przez Polskę próbują przedostać się do Niemiec. Wielu to się udaje. Niemiecka policja podała, że od sierpnia odnotowano ponad 4300 osób, które przekroczyły granicę szlakiem wiodącym z Białorusi.

Ośrodki azylowe w Brandenburgii muszą się powiększać, bo brakuje miejsc - informuje portal RBB24.

Zemsta Łukaszenki?

Na początku lipca Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że Białoruś nie będzie wstrzymywać nielegalnej migracji do UE, ponieważ z powodu nałożonych na jego kraj sankcji, "nie ma na to ani pieniędzy, ani sił".

Kilka państw UE oskarża Łukaszenkę o zorganizowaną akcję sprowadzania ludzi z regionów objętych kryzysem na zewnętrzną granicę UE. 


Opracowanie: