Można żyć i nic nie robić. Prawie nic nie robić. Do absolutnego mistrzostwa doprowadziły tę zasadę archebakterie znalezione pod dnem Oceanu Spokojnego przez naukowców z Uniwersytetu w Aarchus. Wydobyto je wraz z gliną, która osadziła się tam 86 milionów lat temu, kiedy Ziemią rządziły dinozaury. O tym odkryciu pisze w najnowszym numerze czasopismo "Science".

Badania prowadzono w rejonie Wiru Północnopacyficznego, gdzie osady odkładają się niezmiernie powoli i glina sprzed kilkudziesięciu milionów lat zalega zaledwie 30 metrów pod powierzchnią dna.

W wydobytych próbkach znaleziono bakterie i archebakterie, które mogą być nawet najstarszymi żyjącymi organizmami na Ziemi. Odżywiają się tym, co pozostało po czasach dinozaurów.

W centymetrze sześciennym próbki można znaleźć niezmiernie mało, zaledwie około tysiąca takich mikroorganizmów. Węgla, tlenu i innych substancji odżywczych jest tam tak niewiele, że zdaniem Duńczyków, ich przemiana materii przebiega nawet 10 tysięcy razy wolniej niż w przypadku zwyczajnych kultur bakterii. To sprawia, że te próbki mogą zawierać organizmy znajdujące się niemal na granicy między materią żywą a nieożywioną.

Szef grupy badawczej, Hans Roy z Uniwersytetu w Aarhus jest przekonany, że te organizmy mogą pozostawać przy życiu nawet od tysięcy lat. W ich sytuacji podział zajmuje setki lat a większość energii, płynącej z niezwykle wolnej przemiany materii mogą zużywać na podtrzymanie działania enzymów i bieżącą naprawę swego DNA.