Frytki i tosty w restauracji amerykańskiego Kongresu znów noszą miano „francuskich”. Przez trzy ostatnie lata w jadłospisie figurowały jako „frytki wolności”. Nazwę zmieniono po tym, jak w 2003 roku Francję i USA poróżniła wojna w Iraku.

Wówczas o zamianie francuskości na wolność mówiło się bardzo wiele – powrót do pierwotnej nazwy potraw był już mniej spektakularny, skończyło się tylko na suchej informacji przedstawiciela Izby Reprezentantów.

- Nasze relacje są o wiele ważniejsze niż ziemniaki - powiedziała przedstawicielka ambasady francuskiej w Stanach Zjednoczonych, poproszona o komentarz do decyzji kongresmanów. Podkreśliła, że oba kraje współpracują w sprawach bliskowschodnich.