Spektakularnym uderzeniem o powierzchnię Księżyca zakończyła się trzyletnia podróż sondy kosmicznej Smart-1. Rano czasu polskiego maszyna roztrzaskała się po zderzeniu z ziemskim satelitą. „Do widzenia maleństwo” - tak maszynę pożegnano w Europejskim Centrum Kontroli Lotów.

Sonda Smart-1 wyruszyła na Księżyc w 2003 roku. Jej zadaniem była m.in. analiza składu chemicznego powierzchni ziemskiego satelity, a także testowanie nowatorskich technologii kosmicznych.

W czasie swej podróży Smart-1 okrążył Księżyc 332 razy, pokonując łącznie ponad milion kilometrów. Pozostając na orbicie Księżyca, Smart-1 robił miniaturowym aparatem zdjęcia wysokiej rozdzielczości. Przesyłał ich około tysiąca tygodniowo.

Misja została już wypełniona, a ostatnim zadaniem sondy było właśnie roztrzaskanie się o powierzchnię Księżyca. Doszło do tego przed godz. 8 czasu polskiego. W chwili uderzenia sonda pędziła z prędkością ponad 7 tysięcy km/h.

Uderzenie dostarczyło nie tylko kolejnych naukowych obserwacji, ale i stworzyło widowisko dla mniej i bardziej zaawansowanych astronomów. Spektakl najlepiej widoczny był z Hawajów i obu Ameryk. Uderzenie sondy wznieciło tuman pyłu i pozostawiło krater o średnicy kilku metrów. To twarde lądownie na Księżycu było jednocześnie pierwszym w historii Europejskiej Agencji Kosmicznej.