Co roku ginie ok. 200 tys. sztuk bagażu, 30 mln leci w niewłaściwe miejsca - to kosztuje linie lotnicze niemal 1,5 mld dol. rocznie. Dlatego przemysł lotniczy postanowił wprowadzić identyfikacyjne chipy, które pozwalałyby wyśledzić każdą torbę czy walizkę.

Miniaturowe urządzenia znajdowałyby się w identyfikacyjnych plakietkach, które do bagażu są przyczepiane na lotniskach. Odczytywałyby je setki czujników rozmieszczonych na terenie lotniska.

Gdyby obsługa lotniska pomyliła samoloty i próbowała załadować torby do niewłaściwej maszyny, rozlegałby się alarm. Pierwsze testy nowego systemu mają się wkrótce rozpocząć na londyńskim międzynarodowym lotnisku Heathrow.