"Radio to nadajnik, odbiornik i zestaw antenowy. Postęp światowy w rozwoju elektroniki telekomunikacji sprawia, że nawet nie śmiem nawet próbować prognozować, do jakiej granicy jesteśmy w stanie dojść' - mówi w rozmowie z RMF FM doktor Jerzym Domżał z Katedry Telekomunikacji krakowskiej AGH. W Światowym Dniu Radia zastanawiamy się nad przyszłością radia, sprawdzamy, jak radio działa i... obalamy mity związane z nazwiskiem włoskiego fizyka Marconiego - uważanego za wynalazcę radia.

Michał Dobrołowicz: Zacznę od banalnego, ale ważnego pytania: jak to jest, że radio działa, że radio gra i my tutaj mówimy do mikrofonów na Kopcu Kościuszki, a nas słychać wiele kilometrów stąd? 

Doktor Jerzy Domżał, AGH: Rzeczywiście jest to fascynująca rzecz, z którą mamy do czynienia. By móc słuchać radia w dowolnym niemalże miejscu, potrzebujemy tak naprawdę mieć cały system radiowy, czyli nadajnik i odbiornik. Po stronie nadawczej musimy wytworzyć sygnał, czyli przetworzyć sygnał elektryczny na fale elektromagnetyczną. Później w układzie modulacji ona jest łączona z falą nośną o wysokiej częstotliwości i przez układ nadawczy, anteną transmitowana w tak zwany "eter", czyli krótko mówiąc w powietrze. Ta fala w zależności od tego, w jakiej jest mocy, rozchodzi się w eterze na zadaną odległość nawet do poziomu jonosfery. Po stronie odbiorczej mamy odbiornik, najprościej mówiąc taki odbiornik, jaki mamy w domu, gdzie ustawiamy zadaną częstotliwość. Dzięki temu antena odbiera nam fale nośne, o zadanej częstotliwości, demodulator odzyskuje z niej falę przenoszącą dźwięk. Ta fala z kolei jest odpowiednio wzmacniana, przetwarzana znów na sygnał elektryczny i w najprostszym rozwiązaniu trafia do głośnika, z którego możemy słyszeć dźwięk.

Zastanawiam się, czy można byłoby stworzyć słowami schemat, mający trzy elementy tylko, takie najważniejsze, które w tym są, a jeśli tak, to co by w tym schemacie było? A może trzy elementy to za mało? 

Dla całego systemu to oczywiście za mało, ale zdecydowanie najważniejsze elementy to jest nadajnik, odbiornik i zestaw antenowy. 

Jak wygląda połączenie między nimi? 

Nadajnik jest to pudełko, z odpowiednią elektroniką, której głównym elementem jest właśnie wzmacniacz i element wysyłający sygnał. Anteny to mogą być, od najprostszych, dwa proste druty, może to być bardziej rozbudowana antena. Po stronie odbiorczej mamy odbiornik. No historycznie były to duże urządzenia, z czasem, w miarę postępu odbiorniki lampowe były zastępowane odbiornikami tranzystorowymi. Na dziś odbiornikiem może być niemalże każde urządzenie elektroniczne. Postęp poszedł tak daleko, że dziś miniaturyzacja doprowadziła do tego, że odbiorniki radiowe mogą być nawet wielkości włosa.

Co może być takim odbiornikiem?

W powszechnym użytku najmniejszym odbiornikiem może być jakiś przenośny sprzęt typu nawet telefon z wbudowaną funkcją radia, może być to wręcz słuchawka sama, którą mamy gdzieś w okolicy ucha, może to być również radioodbiornik samochodowy też niewielkich rozmiarów.

Pojawiają się informacje o rekordowo małych odbiornikach wielkości włosa czy nawet połowy włosa. Jak pan myśli, czy już jesteśmy blisko tej granicy, do której można się posunąć jeżeli chodzi o rozmiar radioodbiornika?

Postęp światowy w rozwoju elektroniki telekomunikacji pokazuje, że granic nie ma tak naprawdę i nie śmiem nawet próbować prognozować do jakiej granicy jesteśmy w stanie dojść. 

Jak panu się wydaje, czy teraz rzeczywiście przeważają te małe, miniaturowe, bardzo niewielkie rozmiarami odbiorniki?

To zależy, bo tu musimy jednak liczyć się z pewnym kompromisem. Mini odbiornik jednak z reguły wiąże się ze słabszą jakością dźwięku. Jeśli ktoś jest audiofilem, chce słuchać dźwięku w bardzo wysokiej jakości, potrzebuje jednak to pudełko mieć trochę większe, z tą elektroniką napakowaną, która pozwoli wzmacniać, odszumiać, modulować, demodulować sygnały, więc wszystko zależy, kto co oczekuje.

Czy wysoka jakość zawsze musi oznaczać dużą ilość pracy i pieniędzy z naszej strony?

Ciężko powiedzieć. Dziś elektronika z racji dużej konkurencyjności na rynku tanieje. Z roku na rok pojawiają się nowe urządzenia, więc siłą rzeczy te starsze, ale równie dobre, tanieją.Niekoniecznie musi to oznaczać bardzo duże pieniądze. Doskonałej jakości odbiornik można kupić za zupełnie przyzwoite, nieduże pieniądze. Natomiast nakład pracy jest przede wszystkim przed projektantami takich urządzeń, czyli elektronikami. 

Jak pan przewiduje, w jakim kierunku będzie się to rozwijać? Pytam teraz o przyszłość radia, przyszłość odbiorników? Co tutaj może się wydarzyć, co nas może zaskoczyć?

Tu znów nie śmiem prognozować, bo dziś transmisja radiowa to nie tylko transmisja dźwięku. Natomiast wiąże się to z tym, że mamy transmisje internetu bezprzewodowego, wszelkie elektroniki użytkowej nawet w formie pilota do samochodu. Tam też jest transmisja radiowa. Cała transmisja satelitarna w transporcie, więc zastosowania są moim zdaniem nieograniczone. Natomiast, gdzie będziemy mogli odbierać takie tradycyjne radio z przenoszoną falą dźwiękową no to już tylko i wyłącznie zależy od naszej inwencji.

Myśli pan o takim miejscu, w którym jeszcze nie możemy być, a to się wydarzy niedługo?

Prawdę mówiąc nie mam takiego miejsca na myśli, ale jestem w stanie sobie wyobrazić radio praktycznie wszędzie.

Marconi - to jest nazwisko włoskiego fizyka, z którym my kojarzymy radio. Może nie wszyscy, ale większość z nas. Cały czas tak jest, tutaj nie ma chyba z państwa strony żadnych obiekcji, że to nie był Marconi albo, że to było trochę inaczej w historii. To poprawnie wiążemy radio, ten wynalazek z tym nazwiskiem?

Marconi powszechnie uważany jest za wynalazcę radia, jego eksperyment pokazany w Londynie, gdy między dachami dwóch budynków przetransmitował dane alfabetem Morse'a przeszedł do historii, jako pierwsza transmisja radiowa, ale jednak analiza wszelkich dokonań naukowców pokazuje, że były również dwa inne nazwiska, które bardzo liczyły się w opracowywaniu modelu radiowego. Myślę tutaj o serbskim wynalazcy Nikoli Tesli oraz rosyjskim wynalazcy Popowie. Obaj mieli niebagatelny wkład w rozwój radia, z czasem okazało się, po wieloletnich perturbacjach z prawem własności intelektualnej, że w 1943 roku najwyższy sąd Stanów Zjednoczonych przyznał prawo patentowe do radia Nikoli Tesli. I tak naprawdę z naukowego punktu widzenia, jego powinniśmy traktować jako wynalazcę radia. Z resztą Marconi przyznał później, że korzystał z wynalazków Tesli, opracowując swoje radio, co jednoznacznie pokazało, że to jednak Tesla powinien być uważany za tego wynalazcę. Problem w tym, że to wszystko okazało się już po śmierci Tesli, wiec dla niego chyba już to nie jest specjalnym pocieszeniem.

Nie było sporo między Teslą a Marconim?

Był spór. Oni wiele, wiele lat między sobą się sądzili. W konsekwencji doprowadziło to do tego, że Tesla u kresu swego życia zbankrutował, wydając wszystkie swoje pieniądze właśnie na walkę sądową z Marconim. Dopiero po śmierci dopiął swego.

Radio jako wynalazek, jak ważny, jakby pan uszeregował ten wynalazek mając do dyspozycji półkę pełną innych wynalazków, patentów, jak to wygląda pana oczami?

Z mojej perspektywy radio jako wynalazek jest niezwykle ważny w historii wszelkich wynalazków na świecie, porównywalny z wynalezieniem telewizji, internetu, wręcz dający pierwowzór do tych wynalazków no i jak historia pokazuje wielokrotnie radio odgrywało niebagatelną rolę w dziejach ludzkości. Warto tu przypomnieć choćby czasy wojenne, gdzie transmisja radiowa umożliwiała porozumiewanie się choćby powstańców w czasie Powstania Warszawskiego, czy w czasie innych działań wojennych, więc tu radio ni tylko pomagało żołnierzom, ale też pełniło rolę sprawozdawczą dla reszty społeczeństwa, gdzie można było przekazywać wiele informacji niezwykle cennych wówczas dla ludzi, bo przecież telewizji ani żadnego innego medium nie było, także niezwykle ważna rola radia w dziejach świata.

A gdyby tak chcieć spojrzeć w przyszłość? Poproszę pana o dokończenie takiego zdania: radio za dziesięć lat to...

... to wciąż niezmiennie jeden z najważniejszych mediów używanych przez człowieka.

Ale pewnie inaczej używanych niż dzisiaj w 2015 roku?

Znów ciężko prognozować, czy inaczej. Z mojej perspektywy idziemy w stronę transmisji cyfrowej. To radio będzie lepszej jakości, będzie można trochę więcej przesłać, w nieco innych miejscach sygnał odbierać. Natomiast funkcję, którą pełni dziś, myślę, będzie pełniło taką samą jeszcze za 10 lat. A co będzie, nie wiem, za 50, 100 lat no to już znowu wszystko zależy od rozwoju naszego świata.

Czy ma pan jakąś radę dla nas, takich potencjalnych użytkowników, słuchaczy, odbiorców radia? Co zrobić żeby lepsza była jakość, gdy mamy do dyspozycji domowy czy też samochodowy odbiornik po prostu?

Przede  wszystkim za jakość odpowiada zestaw antenowy, czyli jeżeli jesteśmy niezadowoleni z jakości odbieranego przez nas sygnału, powinniśmy zmienić antenę na lepszą. Drugie to tuner, czyli to urządzenie elektroniczne, ten odbiornik, którym dysponujemy i im bardziej on jest zaawansowany, im lepsze ma układy elektroniczne  w sobie, głównie tłumiące nachodzące się na siebie fale tym lepszą jakość dźwięku uzyskamy.

Lubi pan słuchać radia, tak prywatnie?

Tak, bardzo lubię słuchać radia. Osobiście najczęściej słucham  go jadąc samochodem do pracy i z pracy. Natomiast moje dzieci, które są w wieku przedszkolnym i szkolnym również od pewnego czasu fascynują się radiem, słuchają radia przewidzianego dla dzieci. Sprawia im to wielką frajdę.