Dziesiątki ofiar, pożary i katastrofalna susza - to wynik fali upałów, która nawiedziła południe Europy. Nawet w cieniu temperatura sięga tam 45 stopni Celsjusza.

W Chorwacji w ostatnich 2 dniach na atak serca zmarło 40 osób. Setki trafiły do szpitali z poważnymi komplikacjami zdrowotnymi. Pogotowie wyjeżdża już tylko do najciężej chorych. W Atenach z powodu gorącej, bezwietrznej pogody wytworzył się gigantyczny smog. Poziom szkodliwych gazów przekroczył wszelkie dopuszczalne granice. Greckie władze zaapelowały o nieużywane prywatnych samochodów. Upał powoduje też przegrzewanie się instalacji elektrycznych. Psuje się klimatyzacja i aparatura medyczna.

W całym regionie płoną tysiące hektarów lasów. W Bułgarii do pomocy strażakom wysłano wojskowe helikoptery. Pożar lasów w serbskiej enklawie w Bośni, w okolicach Sarajewa, gaszą pospołu żołnierze międzynarodowych sił SFOR i oddziały bośniackich Serbów. Ogłoszono nawet stan klęski żywiołowej.

Upały były powodem braku prądu w stolicy Cypru, Nikozji. Mieszkańcy masowo włączali urządzenia chłodzące - skutkiem tego było przeciążenie sieci. Brak elektryczności sparaliżował miasto. Nie działała sygnalizacja świetlna, więc tworzyły się ogromne korki.

Upały dają się we znaki także mieszkańcom Turcji, Jugosławii i Rumunii. Meteorolodzy twierdzą, że temperatura spadnie dopiero pod koniec tygodnia.

03:00