Komputerowy algorytm na tropie internetowych oszustów. Tygodnik "New Scientist" informuje o nowym programie, który umożliwi odkrycie, że ktoś podaje się w sieci za osobę innej płci, niż jest w istocie. To informacja nawiązująca do niedawnego skandalu z blogerką, lesbijką z Syrii, która okazała się... 40-letnim Amerykaninem, mieszkającym w Szkocji.

Historia rzekomej Aminy Abdullah, której blog "Gay Girl in Damascus" relacjonujący między innymi zamieszki w Syrii zyskał międzynarodowy rozgłos, to tylko jeden z przypadków, kiedy podszywano się pod inną płeć.Najpoważniejsze skutki mogą oczywiście dotyczyć dzieci i nastolatków, które przez internet mogą korespondować z kim innym, niż im się wydaje.

"New Scientist" pisze dziś o programie, który opracowali naukowcy ze Stevens Institute of Technology w Hoboken, New Jersey, analizującym tekst i oceniającym, kto go pisał. Wystarczy około 50-ciu słów. Program sprawdza ponad 150 czynników, które jak się okazuje, zależą od płci piszącego, w tym długość paragrafów, znaki przestankowe, czy użycie nacechowanych emocjonalnie przymiotników. Na przykład, piszący po angielsku mężczyźni częściej piszą "ja", kobiety częściej używają znaków zapytania.

Gdy poddano testom tekst ze wspomnianego bloga, program pokazał, że na blisko 65 procent pisał go mężczyzna. Jego dokładność, sprawdzona między innymi na tekstach literackich sięga 85 procent. Program może wskazać też, że tekst jest neutralny, oznacza to, że jest niemal całkowicie pozbawiony charakterystycznych "cech płciowych". Najczęściej takie właśnie są teksty naukowe. Więcej informacji na temat tego programu opublikuje w najnowszym numerze czasopismo "Digital Investigation".