Hormony są winne krachom na giełdzie! Takie są wnioski naukowców z Uniwersytetu Cambridge.

Niedobór kortyzolu sprawia, że maklerzy nie podejmują ryzyka w sytuacjach kryzysowych. Ponieważ wpisane jest ono we wzór zachowań giełdowych jako czynnik stały, nadmierna ostrożność możne doprowadzić do krachu.

Kortyzol jest hormonem wydzielanym w sytuacjach największego stresu. Ułatwia przedostawanie się do krwi cukrów i nasyconych kwasów tłuszczowych. Przygotowuje tym samym organizm do reakcji, która polega na stawieniu czoła niebezpieczeństwu ucieczki. Tak było w czasach, gdy człowiek zamieszkiwał jaskinie, tak jest też obecnie na parkietach giełdowych.

Brytyjscy uczeni uważają, że hormony maklerów ponoszą największą odpowiedzialność za sytuację finansową w okresie, gdy giełda przeżywa okres wzmożonych wahań. Wówczas to niedobór kortyzolu powstrzymuje maklerów przed podejmowaniem ryzykownych decyzji, które potencjalnie mogą zapobiec dalszemu kryzysowi.

(abs)