Rosyjscy uczeni bronią freonu. Ich zdaniem ten gaz nie odpowiada za globalne ocieplenie. Rosjanie twierdzą, że freon wycofano z lodówek na skutek amerykańskiego spisku.

Freon został niesłusznie oskarżony, a dowodów na niewinność dostarczyła sama natura - twierdzi geolog Władimir Suwarotkin. Dziury ozonowe występują tylko tam, gdzie mamy pęknięcia skorupy ziemskiej i potężną emisję wodoru. Dlatego Antarktyda topnieje, bo to miejsce, gdzie wydziela się najwięcej wodoru na planecie. W tym samym czasie na Syberii mamy bardzo wielkie mrozy - tłumaczy Rosjanin.

Jak przekonuje uczony, dzięki freonowej histerii Amerykanie zarobili miliony, bo jako jedyni posiadali jego zamiennik – cały świat musiał więc z niego skorzystać.