Według najnowszych danych w wyniku wczorajszego trzęsienia ziemi 136 osób poniosło śmierć, rannych zostało 500 osób i około 1.200 zaginionych w Salwadorze. Wstrząsy były odczuwalne w całej Ameryce Środkowej.

Nadal nie wiadomo ile dokładnie ofiar pochłonęło silne trzęsienie ziemi, które nawiedziło Salwador, Honduras i Gwatemalę. Salwadorski Komitet do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych poinformował, że do tej pory potwierdzono śmierć 136 ludzi. Bilans ofiar może być jeszcze wyższy, bo 1200 osób uznano za zaginione. Po tym jak na Santa Tekla - jedną z dzielnic stolicy kraju - osunęło się zbocze góry. Straty materialne są bardzo duże. Pozrywane zostały linie energetyczne, nie działają telefony i wodociągi. Prezydent Salwadoru - Francisco Flores - ogłosił stan klęski żywiołowej i zaapelował do społeczności międzynarodowej o pomoc w poszukiwaniu i ratowaniu ofiar kataklizmu. "W tej chwili za priorytetowe działania uznaliśmy poszukiwania osób zasypanych przez ziemię, chodzi tu przede wszystkim o dzielnice Santa Tekla i Berlin, które najmocniej ucierpiały w kataklizmie" - mówił Flores. Inne kraje Ameryki Środkowej nie ucierpiały tak bardzo jak Salwador. Eksperci twierdzą, że było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym regionie od 20 lat. Minionej nocy zatrzęsła się też ziemia w Los Angeles w Kalifornii. Wstrząsy miały siłę 4,3 w skali Richtera i nie spowodowały poważniejszych zniszczeń.

16:45