Napięcie rośnie na Francuskiej Riwierze. Juz za kilkanaście godzin rusza 63. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Ciągle jednak trwa tam usuwanie zniszczeń po niedawnych rekordowych sztormach. Niepokój budzi też obłok pyłu wulkanicznego znad Islandii.

Organizatorzy zapewniają, że wszystko będzie zapięte na ostatni guzik na czas. Według nich nikt nie odwołał na razie udziału w imprezie z powodu zakłóceń w ruchu lotniczym. Lotnisko w Nicei ma pozostać dzisiaj otwarte. Działa też znowu lądowisko dla helikopterów w Cannes, do którego drogę dojazdową zniszczyły tydzień temu największe od ponad pół wieku sztormy na Lazurowym Wybrzeżu.

Robotnicy ze spychaczami i koparkami usunęli szkody na miejscowych płazach - znowu rozstawiane są parasole i leżaki. Nadal trwają jednak jeszcze końcowe roboty w niektórych nadbrzeżnych restauracjach.

>Na sławnych czerwonych schodach Pałacu Festiwalowego zabraknie dzisiaj jednak Ridleya Scotta - twórcy otwierającego imprezę „Robin Hooda” z Russellem Crowem w tytułowej roli. Amerykański reżyser ma problemy ze zdrowiem. Amnesty International żąda natomiast od irańskiego reżimu wypuszczenia z więzienia opozycyjnego reżysera Jafara Panahi, który ma być członkiem jury.