Bodo Kox kręci nowy film. Tym razem to komedia o podróżach w czasie i miłości potrafiącej pokonać czasoprzestrzeń. W jednym ze szklanych wieżowców w Warszawie trwają zdjęcia. A film "Człowiek z magicznym pudełkiem" ma być gotowy w 2017 roku.

To jest opowieść przede wszystkim o miłości. Filmy o miłości, a w dodatku te o zabarwieniu humorystycznym lepiej sprawdzają się w ciężkich czasach - mówi w RMF FM Bodo Kox.

Mój bohater znajduje radio w starej kamienicy, w której nielegalnie wynajmuje przestrzeń. Radio gra przeszłość i z jego pomocą on przenosi się w lata 50. Ale zanim się przenosi, to w czasach jemu współczesnych zakochuje się w kobiecie. I ona postanawia przywrócić go do roku 2030 - opisuje reżyser.

Twórcy zamierzają nakręcić komedię o podróżowaniu w czasie i miłości potrafiącej pokonać wszelkie granice czasoprzestrzeni. Adam, którego gra Piotr Polak, dotknięty jest amnezją niewiadomego pochodzenia. Musi zacząć wszystko od nowa. Przeprowadza się i rozpoczyna pracę w korporacji. W firmie Adam poznaje atrakcyjną Gorię, w tej roli Olga Bołądź, którą jest totalnie oczarowany.


Moja bohaterka jest wytworem własnych czasów, osobnikiem samotnym, zamkniętym w sobie - mówi w RMF FM Olga Bołądź.

Bodo Kox jest wizjonerem, ma swój niepowtarzalny styl, wiem, że jestem postacią z jego głowy i dla mnie to duże wyzwanie, by sprostać jego wizji - dodaje w rozmowie z nami aktorka.



Bodo Kox jest reżyserem wielokrotnie nagradzanej "Dziewczyny z szafy", najlepszego polskiego filmu MFF Camerimage. "Człowieka z magicznym pudełkiem" twórcy zapowiadają jako zaskakujący mariaż komedii i romansu w stylu "Zakochanego bez pamięci" Michela Gondry’ego oraz wczesnych filmów Woody’ego Allena, takich jak "Zelig", "Złote czasy radia", czy "Wspomnienia z gwiezdnego pyłu". Scenariusz "Człowieka z magicznym pudełkiem" otrzymał specjalne wyróżnienie w prestiżowym konkursie ScripTeast im. Krzysztofa Kieślowskiego w Cannes. Premierę zaplanowano na 2017 roku.


(j.)