Serialowa opowieść o gangsterskiej rodzinie Shelbych skradła serca milionów widzów z całego świata. Nie dziwi zatem, że gdy tylko pojawiła się informacja o planach nakręcenia filmowego sequela produkcji, fani wpadli w prawdziwą euforię. Twórca „Peaky Blinders” potwierdził tymczasem krążące w sieci plotki – w nadchodzącej produkcji do swojej kultowej roli powróci gwiazdor serii Cillian Murphy, który zdobył niedawno Oscara za występ w „Oppenheimerze”.

"Peaky Blinders" to jedna z najgłośniejszych i najlepiej ocenianych telewizyjnych produkcji ostatnich lat. Serial, który zadebiutował na szklanym ekranie w 2013 roku, od początku zbierał doskonałe recenzje. W opiniotwórczym serwisie "Rotten Tomatoes" tytuł uzyskał aż 93 proc. pozytywnych ocen krytyków. Opowieść o losach gangsterskiej rodziny Shelbych, działającej na przełomie XIX i XX wieku w Birmingham, otrzymała m.in. cztery statuetki BAFTA oraz cztery Irlandzkie Nagrody Filmowe i Telewizyjne (IFTA). 

Ogromna popularność składającego się z sześciu sezonów serialu skłoniła twórcę do podjęcia decyzji o nakręceniu kontynuacji. W październiku zeszłego roku Steven Knight ogłosił, że powstanie filmowy sequel "Peaky Blinders", którego akcja ma rozgrywać się w czasach II wojny światowej. 

Od tamtej pory trwały spekulacje na temat doboru obsady. Showrunner serii, ku uciesze fanów, zapowiedział, że do swojej ikonicznej roli Tommy’ego Shelby’ego powróci gwiazdor produkcji Cillian Murphy. On zdecydowanie wraca - rozwiał wątpliwości Knight w rozmowie z serwisem BirminghamWorld. 

Zdjęcia rozpoczną się we wrześniu na terenie studia Digbeth Loc. Studios, zlokalizowanego w angielskim hrabstwie metropolitarnym West Midlands. 

Murphy ujawnił niedawno, że gdy tylko otrzyma propozycję ponownego wcielenia się w charyzmatycznego gangstera Tommy’ego, przyjmie ofertę bez wahania. Uwielbiałem go grać, to była niezwykła podróż. Jeśli Knight stworzy świetny scenariusz - a jestem pewien, że jest w stanie to zrobić, bo jest fenomenalnym scenarzystą - melduję się na pokładzie - powiedział cytowany przez serwis "Irish Star" aktor. 

Murphy zdecydowanie ma swój czas. Niespełna dwa tygodnie temu 47-letni Irlandczyk otrzymał pierwszego w karierze Oscara za rolę twórcy bomby atomowej Roberta Oppenheimera, którego sportretował w głośnym dramacie biograficznym "Oppenheimer".