Bardzo nietypowa sytuacja. Jak donosi fiński serwis Yle, powołując się na policję w Helsinkach, w niedzielę doszło do nietypowego incydentu. Pijany mężczyzna ukradł miejski autobus, przewożąc dwóch pasażerów. Policja zatrzymała pojazd po krótkim pościgu, a sprawca tłumaczył swoje zachowanie chwilowym impulsem.
W niedzielę rano policja w Helsinkach otrzymała zgłoszenie o kradzieży miejskiego autobusu w dzielnicy Mellunmäki. Jak informują funkcjonariusze, kierowca pojazdu wyszedł na krótką przerwę, pozostawiając autobus bez opieki. W tym czasie do kabiny wsiadł nietrzeźwy mężczyzna i ruszył w stronę centrum miasta.
To dość wyjątkowy przypadek. Takie sytuacje nie zdarzają się często - podkreślił w rozmowie z Yle inspektor Mikko Minkkinen z helsińskiej policji.
Patrol policyjny zauważył autobus na moście Kulosaari i próbował zatrzymać pojazd, jednak kierowca nie reagował na sygnały i kontynuował jazdę w kierunku centrum. Ostatecznie policjanci zatrzymali autobus na ulicy Vilhonvuorenkatu w dzielnicy Sörnäinen.
W momencie zatrzymania w autobusie znajdowały się dwie osoby - jedna z nich była pasażerem już przed kradzieżą pojazdu, drugą mężczyzna zabrał do środka podczas swojej 10-minutowej przejażdżki.
Policja potwierdziła, że sprawca był pod wpływem alkoholu. Kierowca z dumą oznajmił, że podczas jazdy nie popełnił żadnych błędów - relacjonuje inspektor Minkkinen.
Motywy działania mężczyzny pozostają niejasne - podaje Yle. Według policyjnego raportu, powiedział, że był to impuls, pomysł podjęty w jednej chwili - podkreśla policjant, opisując zdarzenie.
Sprawca odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym oraz kierowanie bez uprawnień.