Australijska scena polityczna została wstrząśnięta wynikami sobotnich wyborów parlamentarnych. Rządząca Partia Pracy premiera Anthony’ego Albanese triumfuje, a jej główny rywal, liberalno-narodowa koalicja, ponosi historyczną porażkę. To może być przełomowy moment w nowoczesnej historii kraju, który już teraz rodzi silne emocje i polityczne echa.
- Premier Anthony Albanese zostaje pierwszym od ponad dwóch dekad szefem rządu, który zdobywa drugą z rzędu kadencję - to moment historyczny w australijskiej polityce.
- Peter Dutton traci swój mandat, co może oznaczać koniec jego kariery. Eksperci są zgodni: to cios bez precedensu dla liberalno-narodowej koalicji.
- Czy wpływ miała niepopularna polityka Duttona, a może echo stylu Donalda Trumpa? Wyborcy jasno dali do zrozumienia, czego nie chcą - ale co teraz?
"Rządząca w Australii centrolewicowa Partia Pracy wygrywa sobotnie wybory parlamentarne, pokonując liberalno-narodową koalicję" - poinformował Reuters, powołując się na wstępne wyniki głosowania. Według australijskich mediów premier Anthony Albanese pozostanie na stanowisku szefa rządu.
Australijski portal dziennika "The Guardian" podał na podstawie prognozy po przeliczeniu 30 proc. głosów, że laburzyści zdobędą 65 miejsc w parlamencie, a koalicja kierowana przez Petera Duttona - 22. W Izbie Reprezentantów, niższej izbie parlamentu, zasiada 150 deputowanych.
Stacje Australian Broadcasting Corporation (ABC) i Sky News Australia ogłosiły na podstawie częściowych wyników, że Partia Pracy utworzy rząd, choć jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy utrzyma bezwzględną większość.
Jeśli zwycięstwo się potwierdzi, Albanese zostałby pierwszym premierem Australii, który wygrał drugą z rzędu trzyletnią kadencję w ciągu ostatnich 21 lat. Z głębokim poczuciem pokory i odpowiedzialności pierwszą rzeczą, jaką dziś zrobię, będzie podziękowanie narodowi australijskiemu - powiedział.
Premier podkreślił, że nadszedł czas, aby skupić się na tym, "co nas łączy". Bez względu na to, na kogo głosowałeś, gdzie mieszkasz, jak się modlisz i kogo kochasz, czy należysz do kultury, która jest na tym kontynencie od 65 tysięcy lat, czy wybrałeś nasz kraj jako swój dom i wzbogaciłeś nasze społeczeństwo swoim wkładem, wszyscy jesteśmy Australijczykami - mówił.
Według ABC, lider opozycji Peter Dutton przegrał wybory w swoim okręgu Dickson, w którym wygrywał nieprzerwanie od 24 lat. Porażka ta oznacza, że opozycja straciła swojego przywódcę - ocenił czołowy australijski analityk Antony Green.
Podczas wieczoru wyborczego w Brisbane Peter Dutton powiedział, że bierze odpowiedzialność za porażkę i pogratulował zwycięstwa Albanese. Australijskie media wskazały, że przegrana Duttona wiąże się z jego propozycją twardej polityki wobec przestępczości i imigracji.
Podczas kampanii wyborczej zarzucono mu, że jego poglądy są bliskie tym reprezentowanym przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Sondaże opinii publicznej pokazywały, że niestabilność polityki administracji Białego Domu była jednym z głównym kryteriów, którym kierowali się Australijczycy przy urnach wyborczych. Trump miał ogromny wpływ na wyborców - potwierdził analityk wyborczy Tony Barry w wywiadzie dla ABC.