Zmarł kosowski policjant, który wczoraj wieczorem został ciężko ranny w głowę w strzelaninie na północy kraju. Funkcjonariusz został ranny podczas strzelaniny niedaleko miejscowości Zubin Potok, kiedy oddziały specjalne kosowskiej policji ROSU próbowały obsadzić przejścia graniczne Brnjak i Jarinje, zamieszkiwane przez mniejszość serbską.

Według lokalnych mediów ranni zostali też 3 Serbowie. Reuters informuje o innym kosowskim policjancie, który również został ranny w wyniku wybuchu granatu, ale jego życiu nic nie zagraża.

Wczoraj napływały doniesienia o starciach między policją i miejscowymi Serbami - pisze agencja AP, zastrzegając, że informacji tych nie można było potwierdzić w niezależnych źródłach. Według lokalnych mediów, Serbowie traktorami, maszynami rolniczymi i kłodami zastawiali dojazdy do przejść granicznych.

Przez cały dzień trwały rozmowy w sprawie przejść z udziałem przedstawicieli władz Serbii i dowodzonych przez NATO sił międzynarodowych KFOR. Napięcie rosło też w Kosovskiej Mitrovicy, gdzie na przeciwległych brzegach dzielącej miasto rzeki Ibar zbierały się grupy Albańczyków i Serbów.

Rzeczniczka NATO Carmen Romero zapewniła, że KFOR "podjął natychmiastowe kroki" na północy Kosowa "w celu zmniejszenia napięć w tym sektorze". Jak informują serbskie media, KFOR podniósł stopień gotowości i wzmocnił patrole, aby zapobiec incydentom między Albańczykami i Serbami. W pobliże spinającego brzegi Ibar mostu skierowano oddziały pokojowe oraz pojazdy opancerzone, teren patrolują śmigłowce. Wysłany został również słoweński konwój wojskowy.

Rząd Kosowa zarządził w poniedziałek wieczorem rozlokowanie specjalnych jednostek policji na granicy z Serbią w celu wyegzekwowania całkowitego zakazu importu z Serbii, wprowadzonego w zeszłym tygodniu w ramach retorsji za blokowanie przez Serbię importu na jej terytorium towarów z kosowskimi pieczęciami celnymi, noszącymi napis: "Wyprodukowano w Kosowie".

Belgrad nie uznaje ogłoszonej jednostronnie w 2008 r. niepodległości swej dawnej prowincji, zamieszkanej w ponad 90 procentach przez Albańczyków. Władze serbskie nie zgadzają się także na tranzyt przez swoje terytorium kosowskich towarów.