Wizytę u lekarza w Wielkiej Brytanii ma zastąpić konsultacja przez e-mail. Lekarz odpowie na elektroniczny list w przerwie między przyjmowaniem pacjentów. Zmiana ma przynieść rządowi oszczędności a lekarzom dać więcej czasu na "poważne" przypadki.

Rząd proponuje, żeby pacjenci krótko opisywali doktorowi w e-mailu co im dolega a osoby cierpiące na przewlekłe choroby, jak np. cukrzyca czy niewydolność serca, będą same musiały zmierzyć sobie ciśnienie krwi, poziom cukru, temperaturę i wysłać wynik. Jeśli lekarz uzna, że potrzebna jest rozmowa z chorym, wyznaczy termin wizyty. Jeżeli nie, odpowie na e-mail udzielając wskazówek, jak pacjent ma sobie radzić. Służbie zdrowia ma tym zaoszczędzić ok. 1 mld funtów rocznie.

Przewodniczący Stowarzyszenia Brytyjskich Lekarzy Laurence Buckman podkreśla, że pacjent może nie zrozumieć objawów choroby, np. uznać, że poważna infekcja płuc jest zwykłym kaszlem. Doktorzy mogą również nie mieć pewności, czy ktoś w e-mailu nie podaje się za kogoś, kim nie jest, ani też, czy zalecenia nie trafią w niepowołane ręce.