Zmarł 33-letni mężczyzna postrzelony wczoraj przez policję w kampusie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley - poinformował rzecznik uczelni Dan Mogulof. Policja użyła broni, ponieważ mężczyzna był uzbrojony. "Ktoś widział, jak podejrzany mężczyzna z bronią wsiadał do windy. Zawiadomiono policję, która natychmiast przybyła na miejsce" - napisano w komunikacie uczelni.

Policjanci weszli za mężczyzną do sali informatycznej i prosili, by podniósł ręce. Strzały padły po tym , jak mężczyzna wyjął broń. Do strzelaniny doszło w czasie, kiedy około tysiąca osób - głównie studentów i pracowników kampusu - brało udział w proteście "Occupy Cal" ("Okupuj Kalifornię"), zorganizowanym na terenie uczelni. Jednak szef policji w Berkeley Mitchell Celaya powiedział, że "nic nie wskazuje na to, aby incydent miał związek z protestem".

Tożsamości zmarłego nie ujawniono. Rzecznik uniwersytetu powiedział jedynie, że był to student szkoły biznesu (Haas School of Business), na terenie której doszło do incydentu.