Dwie kolejne osoby podejrzane o udział w rosyjskiej siatce szpiegowskiej przyznały się, że żyły w USA pod fałszywymi nazwiskami - ujawniła amerykańska prokuratura. Michael Zottoli i Patricia Mills wyznali, że naprawdę nazywają się Michaił Kucyk i Natalia Pieriewierziewa. Podczas przeszukania FBI znalazło w ich sejfach 100 tysięcy dolarów i fałszywe dokumenty, m.in. paszporty.

Wcześniej inny z podejrzanych, Juan Lazaro, przyznał się agentom federalnym, że szpiegował dla Rosjan i że Lazaro nie jest jego prawdziwym nazwiskiem. Przyznał też, że nie pochodzi z Urugwaju. Prokuratorzy poinformowali, że za jego mieszkanie płaciła strona rosyjska.

Amerykańskie władze ogłosiły w poniedziałek, że po wieloletnim śledztwie FBI zatrzymała dziesięć osób podejrzewanych o udział w siatce szpiegowskiej, która gromadziła informacje dla rządu rosyjskiego. Mieli oni prowadzić "zakonspirowaną i długoterminową" akcję wywiadowczą na rzecz Moskwy.