"Nie będzie kary - jeżeli wszystko wróci na miejsce" - e-mail takiej treści dostali studenci Uniwersytetu w Waszyngtonie. Władze uczelni zażądały zwrotu rzeczy, które przywłaszczyli studenci.

Od czasu rozpoczęcia jesiennego semestru znikały krzesła z sal wykładowych, stołki barowe i wysokie stoły z pomieszczeń uczelni. Kiedy straty sięgnęły blisko 10 tysięcy dolarów, a studenci często musieli w salach wykładowych siadać na podłodze, władze uczelni rozesłały uczniom e- maila z propozycją abolicji.

Zwrócono rzeczy nawet nie ujęte na liście. Teraz władze uczelni zapowiadają, że ci, którzy zostaną złapani z zaginionymi rzeczami, usłyszą zarzuty.