Mimo przestróg premiera Izraela Benjamina Netanjahu, tysiące wyznawców judaizmu udało się do Humania w środkowej Ukrainie, by świętować Rosz ha-Szana, czyli żydowski Nowy Rok. Władze ukraińskie, na których szacunki powołuje się dziennik "Haarec", podały, że rano w Humaniu przebywało już około 11 tys. pielgrzymów, a w piątek wieczorem, w dniu rozpoczęcia święta, może być ich nawet 30 tys.

Co roku tysiące chasydów z całego świata pielgrzymują do Humania na żydowski Nowy Rok na grób cadyka Nachmana z Bracławia, uważanego za jednego z najsłynniejszych mistyków żydowskich.

Zazwyczaj pielgrzymujący lądowali w Kijowie i podróżowali autobusami do Humania, co zajmowało około trzech godzin, ale trwająca wojna Rosji przeciwko Ukrainie znacznie skomplikowała podróż, która obecnie odbywa się przez Mołdawię lub Polskę.

Władze Izraela wielokrotnie ostrzegały przed pielgrzymką do kraju ogarniętego wojną, argumentując, że Humań nie jest w stanie w razie rosyjskiego uderzenia zapewnić wystarczającej liczby miejsc w schronach.

Premier Netanjahu stwierdził nawet, że Bóg nie zawsze chronił Żydów w Europie, w tym na Ukrainie.

Nie przekonało to jednak większości religijnych Żydów, a nawet doprowadziło do oskarżeń premiera o herezję, gdyż zgodnie z tradycją udający się do Humania, miejsca pochówku chasydzkiego rabina Nachmana z Bracławia, i spędzający święto przy jego grobie mogą liczyć na boskie wstawiennictwo.

"Haarec" przypomina także, że w ubiegłym roku władze w Kijowie ostrzegały, że Rosja może wykorzystać "masowe zgromadzenie pielgrzymów do przeprowadzenia prowokacji".

W sierpniu władze obwodu czerkaskiego w środkowej Ukrainie zaapelowały do chasydów, by nie przyjeżdżali ze względu na regularny ostrzał terytorium ukraińskiego przez siły rosyjskie.