Jeden turecki żołnierz zginął, a drugi został ranny w ataku kurdyjskich rebeliantów na koszary w prowincji Elazig, we wschodniej Turcji - poinformowały źródła wojskowe. W ciągu ostatnich dwóch dni śmierć poniosło 12 żołnierzy.

Przed świtem bojownicy z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) wrzucili do koszar granat ręczny, a następnie ostrzelali kompleks z karabinów. Atak nastąpił dzień po starciach między tureckimi żołnierzami a separatystami z PKK, w których zginęło 11 wojskowych i 12 rebeliantów. Do walk doszło w pobliżu granicy z Irakiem. Były to największe od dwóch lat straty poniesione przez turecką armię w ciągu jednego dnia. W odpowiedzi tureckie lotnictwo przez cały dzień bombardowało pozycje PKK w północnym Iraku - podano w wojskowym komunikacie.

Separatyści z PKK od roku 1984 walczą o autonomię tureckiego Kurdystanu - terenów zamieszkanych przez Kurdów w południowo-wschodniej Turcji. W walkach zginęło dotąd ponad 45 tysięcy ludzi.

Wczoraj rzecznik partii ostrzegł, że ugrupowanie przystąpi do ataków w tureckich miastach, jeśli armia będzie kontynuowała politykę zbrojnej konfrontacji.