"Jeżeli możecie zostańcie w domach"- apeluje gubernator stanu Connecitcut Dannel Malloy do Amerykanów dojeżdżających do pracy w metropolii nowojorskiej. W poniedziałek ruszy remont jednej z najważniejszych linii pociągów podmiejskich Metro-North. Została ona uszkodzona w piątek po zderzeniu dwóch pociągów.

Poniedziałkowa podróż do pracy będzie wyjątkowo dużym wyzwaniem i w związku z powstałą sytuacją postanowiłem uruchomić stanowy System Zarządzania Kryzysowego. Poważne zakłócenia będą trwały przez cały tydzień i zachęcałbym wszystkich aby, jeśli to możliwe, pozostali w domach - ostrzega Dannel Malloy. Podobny apel wystosował senator ze stanu Connecticut Richard Blumenthal oraz władze federalne i lokalne.

Dopiero wczoraj z uszkodzonego odcinka usunięto rozbite wagony. Ekipy remontowe będą musiały odbudować ok. 600 m torów i trakcji elektrycznej oraz sygnalizacji na uszkodzonym odcinku. To w istocie sprowadza się do rekonstrukcji od podstaw dwutorowej elektrycznej linii kolejowej - powiedział prezes Metro-North Howard Permut. Naprawa, a później odbiór techniczny i testy, potrwają co najmniej kilkanaście dni. W tym czasie nowojorczyków i mieszkańców pobliskich miejscowości czekają gigantyczne utrudnienia. Każdego dnia z linii Metro-North korzysta ponad 30 tys. osób.

Nowy Jork stanie w korku

Jakby tego było mało to jeszcze zawieszono kursowanie pasażerskich pociągów dalekobieżnych między Nowym Jorkiem i New Haven, w stanie Connecticut. Z kolei na linii łączącej New Haven z Bostonem zmniejszono liczbę pociągów.

Władze obawiają się, że aby dotrzeć do pracy wiele osób, korzystających z pociągów podmiejskich, przesiądzie się do samochodów, co dodatkowo zwiększy i tak ogromne korki jakie tworzą się codziennie w godzinach szczytu na drogach dojazdowych do Nowego Jorku.


W piątkowej kolizji dwóch pociągów podmiejskich między Fairfield i Bridgeport, w stanie Connecticut ranne zostały 72 osoby.