Jedna niedźwiedzica polarna nie żyje, a jej partner ledwo wyszedł z choroby. W niemieckim Wuppertalu pojawiła się teoria, że przyczyną śmierci w ZOO było otrucie. W obu przypadkach doszło bowiem do uszkodzeń wątroby, a dyrekcja placówki ogłosiła, że nie wykryto konkretnego powodu śmierci niedźwiedzia.

Niedźwiedzica Jerka miała ponad 20 lat, a dla tych zwierząt to jeszcze młody wiek. O 4 lata młodszy Lars znany jest głównie jako ojciec legendarnego już Knuta z berlińskiego ZOO. Organizacje miłośników zwierząt chcą mieć teraz dostęp do wyników sekcji zwłok Jerki. Sprawą zainteresowane jest też międzynarodowe grono naukowców, bo jeszcze nigdy żyjące w niewoli niedźwiedzie nie miały tego rodzaju schorzeń.

Jak mogło dojść do zatrucia? Kto miałby to zrobić? Te pytania nurtują ekologów, którzy twierdzą, że mają dowody na to, że warunki w Wuppertal od lat nie sprzyjają zwierzętom. Władze ZOO odrzucają wszelkie podejrzenia.