Brazylijskie stowarzyszenie ofiar rodzin katastrofy lotniczej sprzed prawie dwóch lat żąda, by czarna skrzynka Airbusa A330 linii Air France zbadana została przez ekspertów w USA lub innym "neutralnym" wobec śledztwa kraju. Brazylijczycy obawiają się, że Francuzi sfałszują rezultaty ekspertyzy.

Szef brazylijskiego stowarzyszenia rodzin ofiar katastrofy samolotu, który spadł do oceanu z 228 osobami na pokładzie, podkreśla, że chodziło o maszynę wyprodukowaną przez koncern Airbus i należącą do francuskich linii lotniczych. Obawia się więc presji polityczno-ekonomicznych, które mogą sprawić, że francuska strona będzie chciała podważyć odpowiedzialność obu firm.

Paryskie biuro d/s katastrof lotniczych (BEA) odpowiada jednak, że poszukiwania czarnej skrzynki sfinansowane zostały przez Francję, a na pokładzie samolotu znajdowało się wielu Francuzów. Czarna skrzynka ma więc zostać za tydzień przetransportowana do Paryża, choć odnaleziono ją niedaleko wybrzeży Brazylii.

Dziś wydobyto drugą czarną skrzynkę samolotu.

Airbus linii Air France spadł do Atlantyku 1 czerwca 2009 roku w czasie lotu z Rio de Janeiro do Paryża. Francuscy eksperci podejrzewają, że powodem katastrofy było wadliwe funkcjonowanie czujników prędkości samolotu.