Nie żyje 14-letnia Polka potrącona przez samochód w pobliżu Birmingham w Wielkiej Brytanii. Serwis BBC informuje, że kierowca, podejrzany o spowodowanie wypadku, był pod wpływem narkotyków.

Do śmiertelnego wypadku doszło w sylwestrowe popołudnie w miejscowości Rowley Regis, która znajduje się 11 km na zachód od Birmingham.

Służby medyczne przez 45 minut walczyły o życie dziewczynki, jednak, jak przekazała policja - nic nie można było zrobić.

39-letni kierowca został zatrzymany i aresztowany za potrącenie ze skutkiem śmiertelnym. W toku postępowania okazało się, że w chwili kiedy doszło do wypadku, mężczyzna był pod wpływem narkotyków.
Policja skontaktowała się z rodziną dziewczynki, udzielając im również niezbędnego wsparcia psychologicznego.

"Nasze święta były cudowne, córka zawsze uwielbiała ten czas i Nowy Rok, co jeszcze to wszystko utrudnia. Mam złamane serce. Była moim całym światem. Nie mogę sobie wyobrazić dalszego życia bez niej" - przekazała matka tragicznie zmarłej nastolatki w rozmowie z dziennikiem "The Sun".

"To naprawdę straszne rozpoczęcie nowego roku. Całym sercem jestem z rodziną i przyjaciółmi dziewczyny" - skomentowała sierżant Julie Lyman.