Silne i co gorsza - niebezpieczne trzęsienie ziemi nawiedziło w piątkowe przedpołudnie Indonezję. Sprawę pogarsza fakt, że doszło do niego na niewielkiej głębokości, przez co był on mocniej odczuwalny na powierzchni ziemi.

Do trzęsienia ziemi doszło na Morzu Jawajskim, na północ od Jawy - najludniejszej wyspy świata. Epicentrum znajdowało się dokładnie 111 km na północ od miasta Paciran.

Hipocentrum, czyli ognisko trzęsienia pod powierzchnią ziemi, było położone bardzo płytko - na głębokości zaledwie 8,5 km. To dość zaskakujące, bo w tym regionie do trzęsień ziemi dochodzi na znacznie większej głębokości.

To też informacja niepokojąca, wszak płytsze wstrząsy są mocniej odczuwalne na powierzchni ziemi. To z kolei prowadzi do większych zniszczeń.

Jak podała amerykańska Narodowa Służba Geologiczna (USGS), wstrząsy w pobliżu epicentrum były bardzo silne - ich intensywność malała wraz z odległością.

Na razie nie ma informacji o szkodach, ale takowych z pewnością należy się spodziewać.

Pocieszający jest fakt, że trzęsienie ziemi było zbyt słabe, by wywołać tsunami.

Ważne jest też to, że wstrząs wystąpił po południu czasu lokalnego, dzięki czemu ludzie mieli świadomość sytuacji, przebywali na zewnątrz, a nie zostali np. zaskoczeni podczas snu.