Edouard Balladur, premier Francji w latach 1993-95,nielegalnie finansował swoją kampanię prezydencką w 1995 roku z dochodów ze sprzedaży okrętów podwodnych Pakistanowi - twierdzi dziennik "Liberation". Według gazety, w tę aferę miał też być zamieszany obecny prezydent Nicolas Sarkozy.

Sprawa dotyczy podpisanej w 1994 roku - za czasów sprawowania urzędu premiera przez Balladura - umowy o sprzedaży francuskich okrętów Pakistanowi. Opiewała na 5,5 miliarda franków (850 milionów euro). Ze sprzedażą tą była związana wypłata przez stronę francuską sutych prowizji pakistańskim i libańskim pośrednikom.

Według lewicowego dziennika "Liberation", część z tych prowizji zasiliła w rzeczywistości działalność polityczną Balladura, który w 1995 roku startował w wyborach prezydenckich. "Liberation" opublikował fragmenty nieznanych dotąd dokumentów bankowych. Wynika z nich, że w kwietniu 1995 roku - niedługo przed wyborami - otoczenie ówczesnego premiera zainkasowało w gotówce w jednym z francuskich banków 10 mln franków (1,5 mln euro), czyli jedną piątą całkowitych kosztów kampanii Balladura. Oficjalnie źródłem tych wpływów były datki członków i sympatyków partii ówczesnego premiera.

Zdaniem "Liberation", istnieją silne przesłanki, że pieniądze te pochodziły w rzeczywistości z prowizji, jakie wcześniej strona francuska wypłaciła pośrednikom w transakcji z Pakistanem. Pośrednicy ci - dodaje lewicowy dziennik - byli wyznaczeni przez najbliższych współpracowników Balladura.

Balladur zaprzeczył tym doniesieniom. Nic w takim przedstawieniu sprawy nie odpowiada prawdzie ani nie jest oparte na faktach - podkreślił Balladur.

Prezydent Sarkozy, ówczesny minister ds. budżetu i rzecznik kampanii wyborczej Balladura, także zaprzecza stanowczo, by miał z tym cokolwiek wspólnego. Zarzuty o rzekomą korupcję w tej sprawie określił jako groteskowe.