Francuskie służby wszczęły śledztwo po tym jak w kaplicy ewangelickiej na imigranckim przedmieściu Paryża zawaliła się podłoga. Zginęła 6-letnia dziewczynka, a ponad 30 osób zostało rannych. W budynku znajdowało się ponad stu wiernych, głównie imigrantów z Haiti.

Francuscy funkcjonariusze podejrzewają, że kaplica nie spełniała norm bezpieczeństwa. Pastor i właściciel budynku zostali aresztowani. Do tragedii doszło w miejscowości w Stains w podparyskim departamencie Seine-Saint-Denis podczas wielkanocnego nabożeństwa.

Według policji wierni śpiewali i tańczyli na pierwszym piętrze budynku, gdzie znajdowała się kaplica. Konstrukcja nie była jednak do tego przystosowana. Według mera Stains Michela Beaumale'a pierwotnie w budynku miał znajdować się warsztat samochodowy.

Wierni zbierali się w kaplicy na nabożeństwa od czterech lat. Przez cały ten czas nikt nie skontrolował stanu budynku. Nie można wykluczyć, że pastor który odprawiał nabożeństwo oraz właściciel lokalu zbagatelizowali niebezpieczeństwo. Obaj usłyszeli zarzuty i trafili do tymczasowego aresztu.

Sto osób w religijnej ekstazie

Policja podejrzewa, że część podłogi nie wytrzymała religijnego tańca ponad stu osób zebranych w kaplicy. Świadkowie mówią, że kiedy podłoga się zawaliła powstał krater, przez który wiele osób spadło z wysokości ponad dwóch metrów na parter.

Usłyszałem krzyki, odwróciłem się aby zobaczyć co się dzieje. Ale widziałem już tylko kłęby pyłu nad podłogą, która się zawaliła. To było straszne- opowiada mężczyzna, który uczestniczył w nabożeństwie.

Prezydent Nikolas Sarkozy złożył kondolencje rodzicom 6-letniej dziewczynki, która zginęła oraz wyraził głęboki smutek i "solidarność ze wszystkimi osobami poszkodowanymi w tragedii oraz ich rodzinami".

Ewangelicy nie mają się gdzie modlić

Krajowa Rada Kościoła Ewangelickiego we Francji potwierdziła, że budynek nie był oficjalnie zarejestrowany jako kaplica i nie odpowiadał kościelnym normom. Jej przewodniczący pastor Claude Baty wyjaśnił, że liczba ewangelików rośnie we Francji, ale brakuje kościołów. Dlatego też wierni muszą uczestniczyć w nabożeństwach odprawianych w budynkach, które nie są do tego przeznaczone. Pastor Baty dodał, że władze wielu imigranckich przedmieść odmawiają udostępniania ewangelikom lokali komunalnych. Obawiają się, że z podobnymi wnioskami zgłaszać się będą do nich tłumy muzułmanów. Według duchownego w ciągu pół wieku liczba ewangelików we Francji wzrosła z 50 tysięcy do blisko pół miliona. Liczba muzułmanów w tym kraju szacowana jest na sześć milionów.