Czasem uczniowie żartują, że ich nauczyciele mają oczy z tyłu głowy. To powiedzenie niemal idealnie pasuje do pewnego amerykańskiego pedagoga. Profesor fotografii Uniwersytetu Nowojorskiego poddał się chirurgicznemu zabiegowi, podczas którego wszczepiono mu na środku tyłu głowy mały aparat fotograficzny.

Profesor tłumaczy, że chce wiedzieć, co dzieje się za nim. To, co mnie interesuje, to rzeczy, które zostawiam z tyłu - mówi profesor Wafaa Bial urodzony w Iraku.

Naukowiec będzie przekazywał robione w ten sposób zdjęcia do arabskiego muzeum sztuki współczesnej w Katarze. Jedno zdjęcie co minutę ze wszystkiego - dodaje. I tak przez rok.

Pojawił się jednak problem - co z trzecim okiem w czasie wykładów? Chodzi o prywatność studentów. Władze uczelni zażądały, by w czasie zajęć obiektyw był zakryty.