"Mamy nadzieję, że spokój i cisza szybko powróci, jednak niech nikt nie ma złudzeń, jesteśmy zdeterminowani, by bronić naszych granic i suwerenności" - oświadczył premier Izraela Benjamin Netanjahu. Na pograniczu Izraela z Libanem, Syrią i Strefą Gazy zginęło w niedzielę kilkunastu palestyńskich demonstrantów.

To smutne, że ekstremiści biorą rocznicę powstania demokracji izraelskiej za pretekst do szerzenia nienawiści - powiedział Netanjahu.

Na granicach Izraela z Syrią, Libanem i Strefą Gazy doszło do starć z Palestyńczykami demonstrującymi w dzień Nakby, "katastrofy", jak nazywają oni rocznicę powstania Izraela w 1948 r., kiedy setki tysięcy ich rodaków zostało zmuszonych do opuszczenia domów.

W zamieszkach zginęło co najmniej 16 osób, a ponad 130 zostało rannych. Izraelscy żołnierze strzelali, by zapobiec przedarciu się manifestujących przez granicę.