Polityczny rosyjski więzień nr 1 Aleksiej Nawalny wzywa do protestu przeciwko Władimirowi Putinowi i inwazji na Ukrainę. „Idźcie głosować przeciwko Putinowi i wojnie i namawiajcie wszystkich, aby zrobili to samo” - napisał zespół Nawalnego w mediach społecznościowych.

Czołowy rosyjski krytyk Kremla wezwał obywateli kraju do wzięcia udziału w specyficznym proteście. Głosujący w marcowych wyborach mieliby pojawić się masowo w lokalach wyborczych dokładnie w południe, trzeciego dnia głosowania. Akcji nadano nazwę "Południe przeciwko Putinowi".

"To prawdziwie ogólnokrajowa akcja protestacyjna, całkowicie legalna i bezpieczna" - stwierdził sztab Aleksieja Nawalnego, dodając:  "Same władze wzywają ludzi do wzięcia w niej udziału".

Nawalny zdaje sobie sprawę, że jakiekolwiek inne formy protestu będą przez władzę centralną brutalnie stłumione. Opozycjonista przyjmuje więc sprytną strategię, która wykorzystuje wysiłki Kremla na rzecz zwiększenia frekwencji wyborczej.

Członkowie zespołu Nawalnego podkreślają, że nie ma znaczenia, co protestujący zrobi w lokalu wyborczym - oczywiście byle nie zagłosował na Władimira Putina.

W całej operacji chodzi o to, by stworzyć tłum w lokalach wyborczych, dokładnie o godzinie 12 w południe, tak by nie można było ustalić, kto głosuje przeciw urzędującemu prezydentowi.

Protest zaproponowany przez rosyjskiego więźnia politycznego będzie miał (prawdopodobnie) wymiar jedynie symboliczny. Zwycięstwo Władimira Putina w marcowych wyborach wydaje się przesądzone.

Jego przeciwnikiem będzie Borys Nadieżdin, który jednak wciąż czeka na decyzję władz wyborczych. Na razie startować w wyścigu o fotel prezydenta mu nie wolno.