Prokurator generalny Kuby zażąda 20 lat więzienia dla obywatela USA zatrzymanego w 2009 roku pod zarzutem szpiegostwa. Władze USA żądają natychmiastowego zwolnienia Alan Grossa i kategorycznie potępiają stanowisko Hawany.

61-letni Alan Gross został zatrzymany 3 grudnia 2009 roku na Kubie za rozdawanie komputerów, telefonów komórkowych i innego rodzaj sprzętu komunikacyjnego i od tego czasu przetrzymywany był w więzieniu bez procesu.

Władze w Hawanie uznały jego działalność za wspieranie kubańskiej opozycji oraz szpiegostwo.

Prokurator zażąda kary pozbawienia wolności na 20 lat. Data procesu zostanie ustalona jak najszybciej - pisze oficjalny dziennik "Granma".

Waszyngton potępia decyzje Hawany

Waszyngton zareagował ostro, potępiając decyzje Hawany i domagając się natychmiastowego uwolnienia Grossa.

USA upominają się od dawna o jego uwolnienie; według Amerykanów był on pracownikiem firmy zakontraktowanej przez Departament Stanu, który starał się pomóc żydowskiej mniejszości na Kubie w nawiązaniu kontaktu ze światem zewnętrznym za pomocą telefonów komórkowych i komputerów.

Aresztowanie Grossa zwiększyło napięcie między Waszyngtonem a Hawaną. USA ostrzegły w styczniu, że "trudno będzie osiągnąć jakiekolwiek poważniejsze porozumienia, tak długo, jak długo Gross jest przetrzymywany (w areszcie)".

Plan skazania Amerykanina na 20 lat więzienia pogorszy jeszcze stosunki amerykańsko - kubańskie - komentuje agencja AP, przypominając, że od decyzji Hawany w sprawie Grossa Waszyngton uzależnia postępy w rozmowach na temat porozumień imigracyjnych z Kubą i w sprawie amerykańskiego embarga, którym objęta jest wyspa.