Nieznany napastnik oddał we wtorek rano strzały w stronę Pentagonu. Nikt nie został ranny, straty są niewielkie - poinformował rzecznik amerykańskiego Departamentu Obrony Dave Lapan. Nie podał, czy są podejrzani.

O świcie miejscowa policja otrzymała informację od obywatela, który tuż przed 5 rano lokalnego czasu słyszał strzały w południowej części placówki. Policja na krótko zamknęła niektóre drogi i przejścia prowadzące do siedziby Ministerstwa Obrony. Jak pisze agencja Reutera, strzały najprawdopodobniej oddano z parkingu na południu Pentagonu.

Według agencji AP, która powołuje się na Lapana, badanie terenu i budynku wykazało, że kilka kul uderzyło w siedzibę ministerstwa. Lapan nie podał jednak, ile ich było ani z jakiej broni oddano strzały.

Po krótkim czasie otwarto drogi i przejścia prowadzące do Pentagonu, jednak pobliska autostrada pozostaje zamknięta w związku z trwającym śledztwem.

Ostatni incydent tego typu miał miejsce w marcu, gdy w pobliżu wejścia do Pentagonu 36-letni mężczyzna postrzelił dwóch policjantów. Kilka godzin później napastnik zmarł w szpitalu w wyniku ran postrzałowych.