Książę William niezwykle ciepło wypowiadał się o swojej babci, Elżbiecie II podczas koncertu przed zamkiem w Windsorze, zorganizowanym z okazji koronacji Karola III. Mówił, że zmarła w zeszłym roku królowa widząc go, byłaby dumną matką. "Wiem, że jest tam na górze i na nas spogląda" - powiedział William. Wielokrotnie w trakcie swojej przemowy mówił o obowiązku i służbie, co brytyjskie media odebrały jako przytyk pod adresem księcia Harry’ego.

Brytyjski następca tronu, książę William złożył w niedzielę wieczorem hołd swojemu ojcu, nowo korowanemu królowi Karolowi III.

Koncert koronacyjny był kontrapunktem dla pełnej tradycji, pompy i ceremoniału koronacji Karola III i jego małżonki, królowej Kamili. Był dynamiczny, przeplatany zabawnymi skeczami, pokazami świetlnymi i wyraźnie rozkręcił widzów, w tym siedzącą na trybunach rodzinę królewską. Wszyscy, łącznie z królem i królową wstali i podrygiwali wraz z pozostałymi 20 tysiącami widzów.

Poważniejszy moment nastąpił, gdy na scenę wyszedł książę William. Zaczął od nawiązania do wykonanej przez Lionela Richiego piosenki "All Night Long". Chcę powiedzieć kilka słów o moim tacie, ale nie bójcie się, w przeciwieństwie do Lionela nie zajmie mi to całej nocy - oświadczył, doprowadzając publiczność - w tym także swojego ojca - do wybuchu śmiechu.

Potem wspominał zmarłą we wrześniu królową Elżbietę II.

Jak moja babcia powiedziała, gdy została koronowana, koronacje są deklaracją naszych nadziei na przyszłość. I wiem, że ona jest tam w górze, czule nas obserwując. Byłaby dumną matką. Przy całej wspaniałości uroczystości, w sercu widowiska jest proste przesłanie. Służba - powiedział.

Przypomniał, że jego ojciec od ponad 50 lat zajmuje się służbą dla innych, czy to przez uczulanie na sprawy ochrony środowiska naturalnego, czy przez fundację, która pomogła ponad milionowi osób, czy poprzez uznawanie, że ludzie każdego wyznania czy pochodzenia zasługują na wsparcie. Tato, wszyscy jesteśmy z ciebie dumni - powiedział książę William.

Chcę wyrazić także swoją dumę i wdzięczność tym milionom ludzi, którzy wypełniają swoje obowiązki w mundurach, w szkołach, szpitalach. Jesteście dla nas inspiracją - dodał.

Na koniec William złożył przed publicznością obietnicę "wypełniać swoje obowiązki i służyć królowi, ojczyźnie i społeczeństwu".

Przemowa Williama została nagrodzona gromkimi brawami.

Słowa "służba" i "obowiązek" padały w przemowie Williama wielokrotnie. Media odebrały je jako przytyk pod adresem brata, księcia Harry’ego, który zrzekł się królewskich obowiązków trzy lata temu i zamieszkał z żoną Meghan w Stanach Zjednoczonych.

Skonfliktowany z resztą rodziny królewskiej Harry był na koronacji ojca, ale sam - jego amerykańska żona oraz dwójka ich dzieci zostali w Kalifornii.

Jak przekazały brytyjskie media, od razu po zakończeniu ceremonii w Opactwie Westminsterskim książę pojechał na lotnisko Heathrow, aby wrócić do Kalifornii.